poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Kolejna nieprzespana noc

Martwi mnie ostatnio wiele rzeczy i mimo, że próbuję tego nie okazywać - w środku mam prawdziwy kocioł zmartwień. Wszystko kręci się w koło zdrowia i przyszłości. Odcięcia się. Jak można uciec, kiedy wymaga się od ciebie niesłusznie odpowiedzialności i dźwigania cudzych problemów?

Mniej zajmuje mnie czat, raczej siedzę po nocach szukając odskoczni od natłoku nieuchronnych spraw. Rozleniwiłem się.
Nie jestem już taki twardy jak kiedyś, chyba sobie odpuszczam. Ale znów sytuacja stawia mnie w roli najsilniejszej psychicznie osoby, która musi ponieść ciężar nie tylko swój, ale i innych. To nie jest fair. W tym roku nie odpocząłem, nie spełniły się nadzieje na piękną pogodę i gorące dni w kolorowej samotności. Nie załatwiłem podstawowych spraw, nie zgrają mi się terminy. Utknąłem w oczekiwaniu na wieść, czy sprawy skomplikują się jeszcze bardziej.

Ciężko, ciężko, ciężko. Ciężko oddychać, ciężko myśleć.
Ciężki jest deszcz i powietrze. Ciężkie ludzkie problemy.
Tyle spraw, tyle pretensji, tyle próśb, tyle rzeczy, które mogą się nie udać.

Muszę wrócić do siebie. To miejsce mnie rozregulowało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że dzielisz się ze mną swoją opinią.
Z przyjemnością wykorzystam Twoje wskazówki w dalszej pracy nad blogiem.