piątek, 29 sierpnia 2014

Afterparty

Co można robić o 5:15 w piątek?
Wybierać sobie motywy do przeglądarki.
Zastanawiać jak długo i po co pali się światło w łazience.
I rozważać długą kąpiel.

***

Pamiętacie te wszystkie amerykańskie filmy, w których piszący coś bohater siedzi w ciemności, z twarzą oświetloną tylko blaskiem monitora, a na ekranie pojawia się migająca ''zacznij-pisać-kreska''? To nie tak u mnie wygląda. Jest mniej dramatycznie i nastrojowo. Mam mokre włosy, zapalone światło i ręcznik na ramieniu. Tyle wstępu wystarczy.

Hmm.. Miałem kolejną wyrwę w życiorysie. Kolejny czas 'bywania' zamiast 'bycia'. Nie pamiętam co robiłem ostatnie dwa tygodnie. Wiem, że pisałem, wychodziłem z domu, robiłem zakupy. Ale tego nie pamiętam. Bardziej jakby ktoś mi opowiedział, że to robił, strzępkami, urywkami.

Ale nie tylko to mnie zajmuje. Nie piszę tu właśnie z powodu, że tu piszę. Hah.

Nie bawi mnie już czat. Nie wiem co się stało, ale to miejsce się zepsuło. Jak to powiedzieć... Pieprzę to? Tak. Pieprzę to. Najzwyczajniej w świecie. Do końca roku zrezygnuję. I to nie tylko z tego.

To byłoby piękne, zamknąć idealnie z końcem roku ten rozdział.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że dzielisz się ze mną swoją opinią.
Z przyjemnością wykorzystam Twoje wskazówki w dalszej pracy nad blogiem.