Na 4 i pół sezonu durnego serialu:
- laska o aparycji anorektyczki, z zębami jak królik, głową wciśniętą w ramiona, ubrana jak chłopczyca, próbuje mrugać zalotnie króliczymi oczami, co wychodzi jej jak zawiecha żyrafy w trakcie przeżuwania,
- traci ojca, na siłę próbuje iść w jego ślady, próbując mu się przypodobać po śmierci, gdyż za życia nie poświęcał jej wystarczająco dużo swojej uwagi,
- pragnie za wszelką cenę awansu w pracy, by być dokładnie taka jak tatuś,
- próbuje przez to być twarda, co okazuje: wulgarnością, bezczelnością, prostactwem, narażaniem się w pracy, impulsywnością, podejmowaniem ryzykownych działań bez patrzenia na konsekwencje,
- bzyka się z jednym facetem, ale to nie to,
- bzyka się z drugim facetem, zaręczają się, on okazuje się mordercą i próbuje ją zabić (facet ginie),
- bzyka się z trzecim facetem, z powodu nerwicy po facecie nr 2, związek się rozlatuje,
- bzyka się z czwartym facetem, który jest jej szefem i ma ze 30 lat więcej niż ona (facet odchodzi),
- bzyka się z piątym facetem, który jest ważnym świadkiem i o mało nie ginie,
- po czym znów bzyka się z czwartym facetem (facet ginie),
- a piątego faceta rzuca, bo nie może tak żyć,
- bzyka się z szóstym facetem, kumplem z pracy, którego od początku nie trawi.
Edytowane 7.06.2014 po obejrzeniu całego serialu:
- szósty facet się jej oświadcza, ona go rzuca, bo nie chce się wiązać,
- laska zakochuje się w swoim przyrodnim bracie,
- uświadamia sobie, że nie może kochać brata, ale nadal coś czuje do szóstego faceta, który postanowił bzykać się po kolei
z dziennikarką, świadkiem zbrodni, striptizerką, a potem też z siostrą swojego przełożonego,
- laska całuje się z facetem nr sześć, mają w planach być razem,
- jednak lasencja ginie.
I tu moje pytanie, kto się utożsamia z taką pokrzywdzoną przez los, niestabilną emocjonalnie dupodajką, zachowującą się jak typowy dresiarz, w imię zaimponowania martwemu od lat ojcu? W sumie to kto ją zatrudnia, daje jej broń, pozwala prowadzić przesłuchania i kto wymyślił w scenariuszu, że będą na nią lecieć wszyscy możliwi faceci? I kto leci na garbiącą się laskę, której przy ''emocjonalnym spojrzeniu'' brak tylko strużki śliny lecącej z ust?
Świetny wizerunek silnej, niezależnej kobiety, niekochanej przez ojca, wyglądającej jak babochłop, z problemami z głową, osiągającej sukcesy zawodowe kosztem życia osobistego. Brzmi jak definicja feminizmu, ale to zwyczajna głupota.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że dzielisz się ze mną swoją opinią.
Z przyjemnością wykorzystam Twoje wskazówki w dalszej pracy nad blogiem.