Drodzy Czytelnicy!
Informuję was i ostrzegam, że na chwilę obecną najbliższy wpis niedotyczący etykiety Bulgot ukaże się po 20. czerwca.
Pamiętajcie, że na blogu znajduje się to, z czym się w danym tygodniu stykam. Obecnie są to głównie randomowe bluzgi.
Przykro
mi, ale w tym momencie nie mam innych materiałów niż playlisty [a], kilka
gróźb i jeden, może dwa wpisy o innej tematyce. Użytkownicy nie chcą
współpracować - nie pojawiły się żadne ciekawe problemy lub pytania,
mijam się z wesołą ekipą lub zwyczajnie mnie nie ma. Jeśli jesteście znudzeni, zawiedzeni lub zbulwersowani prezentowanymi w tej kategorii treściami - zróbcie sobie urlop. Potraktujcie ten
tydzień tak, jakby nic się tu nie działo. A za te parę dni... po prostu
zobaczymy.
***
Proszę też zaprzestać namawiania mnie do 'odpuszczenia'. Jeśli razi was, że te osobiste przepychanki nadal trwają - nie nabijajcie mi 30-50 wyświetleń za każdy wpis o tym. Nie pokazujcie mi, że takie coś jest bardziej poczytne niż śmieszki i głupie obrazki.
I tak nie przestanę, bo to sprawa... cóż. Honoru. Wiem. Wiem jak to brzmi. Ale pamiętajcie, że we wpisie ''Dictum acerbum'' wyraźnie napisałem, że nie
satysfakcjonuje mnie tak karykaturalnie tchórzliwe, żałosne i pełne
hipokryzji rozwiązanie. Napisałem, że pozostaję czujny w oczekiwaniu na następny ''koniec''. I ten oto dziewiąty i dziesiąty, może nawet jedenasty koniec nadszedł.
Wszystkie publikowane obecnie wpisy to treści powstałe po deklaracji:
> On mi napisał, że już nie będzie tego ciągnął...
> Że
z Tobą nie chce już mieć nic wspólnego, już nie będzie się do Ciebie w
ogóle odzywał
> Napisał, że wraca do dawnego
Jacka
> napisał, że już nie będzie komentował bloga i
w ogóle odzywał się do Ciebie...
Nie namawiajcie mnie, żebym odpuścił i zapomniał, ponieważ nikogo z was nie zadowoliłaby sytuacja, w której obecnie jestem. Czy zrobilibyście gdyby ktoś was wyzywał 4 miesiące, powiedział, że przestanie, a potem wyzywał kolejny miesiąc?
Gdyby przy każdej okazji kłamał, że tego nie robi, choć macie czarno na białym? Gdyby mówił, że nikogo nie przekonuje, nie zraża, nie obraża - a mimo wszystko macie to nadal czarno na białym? Czy wolelibyście odpuścić i przyglądać się, jak ktoś depcze wasze dobre imię? Pozwolilibyście chamstwu odczuć, że jest mile widziane, bezkarne i co gorsza, że może mieć rację?
Że kłamstwem osiągnie co tylko chce? Że może zgnoić dowolną osobę, przeprosić półgębkiem i dalej gnoić?
Dlaczego ja mam odpuszczać, skoro nigdy nie deklarowałem ''kończenia''?
Dlaczego ten, który ''kończył'' już tuzin razy - nadal wypowiada obelgi?
Póki nie zobaczę w tym samym miejscu co jego wyzwiska - jego przeprosin, skierowanych do moich czytelników, ludzi z czata oraz szczególnie do osób, które personalnie obraził i nagabywał, a zebrało się tego trochę - będę pokazywał w jaki sposób się zachowuje. I robię to aby wszyscy, którzy mają lub będą mieć nieprzyjemność się z nim zetknąć WIEDZIELI czego się spodziewać i PAMIĘTALI co zrobił. Żeby mogli prześledzić rozwój tej gównoburzy, reakcje ludzi, argumenty obu stron.
Aby mogli wybrać czy wierzą temu, który cytuje to co widzi, czy temu, który krzyczy, że mówi tylko prawdę.
Czy ufają 'posrańcowy, manipulantowi' czy 'sympatycznemu Jackowi'.
Zwyczajne chamstwo trolla lub debila jakoś przetrawię. Bo to codzienność czatu i internetu. Ale kłamstwa i wyzwiska ze strony osoby, która chce się popisać tekstami ''nie oceniajmy po pozorach'' oraz próbuje rozmawiać o literaturze i samorozwoju - rażą bardziej.
Ostatnim wpisem w tej kategorii będą albo jego publiczne przeprosiny, albo jego kolejny tekst o tym jakimi debilami są wg niego ludzie, którzy radzą mu skończyć się ośmieszać.
Nie odpuszczam ludziom, którzy mogą się zmienić i którzy mogą naprawić co spierdolili, póki nie przeproszą i nie pokażą,
że to rzeczywista zmiana. Nie odpuszczam także tym, których upór i powtarzalne samozaorania przeszły już do legendy,
a z każdym kolejnym rokiem ich zachowanie nadal budzi niedowierzanie.
Do której grupy chcecie zaliczyć waszego kolegę z czatu? Przemyślcie to i przemówcie mu do rozumu.
Ja próbowałem i poległem. Zostaje mi tylko relacjonowanie oraz prezentowanie sprzeczności i kłamstw. A tyle jest tego ''milczenia'' i ''odpuszczania'', że mam pełny grafik wpisów na ten TYDZIEŃ, a jeszcze nie wziąłem się za zapisy z wczoraj i dziś!
Rozmawialismy na tym pokoju normalnie, jak znajomi. Pozniej, kiedy sprzeczalem sie z barbim...wtraciles sie, mowiac: "wsadz morde w kibel".Pomimo tego, ze ta sprzeczka byla idiotyczna, nie spodziewalem sie po tobie takiego tekstu. Myslalem, ze sie szanujemy.Zabolalo mnie to, mysle, ze to ty rozpetales ten caly syf, wlasnie wtedy.Jesli ty mnie przeprosisz za tamte slowa, to ja cie przeprosze...za karalucha i wszystkie inne nieprzyjemne slowa. Bedziemy sie mijac na tym czacie, nie wdajac sie w pyskowki miedzy soba. Jack.
OdpowiedzUsuńhttps://pitoland.blogspot.com/2018/02/czesc-i-what-has-been-pissed-upon.html
Usuńoraz
https://pitoland.blogspot.com/2018/05/podsumowanie-jack-wibrujacamrowka.html
Czyli moja odpowiedź na każde z kolejnych twoich zdań brzmi: Tak. Kłamiesz. Kłamiesz. Kłamiesz. Kłamiesz. Nie mam za co, bo robiłeś syf i nie zasługujesz, a potem więcej syfu i nie zasługujesz tym bardziej. 4 miesiące wdawałeś się w pyskówki i kłamałeś, a potem miesiąc na zmianę zaczepiałeś i kłamałeś.
Jak to wczoraj szło? ''wyparcie! to zla rzecz!''? Z dziś też są niezłe teksty, ale musisz poczekać na publikację, bo moje ŻYCIE POZA CZATEM troszkę mnie jednak absorbuje. Nie mogę też dodać wszystkiego na raz, bo nie nadążyłbyś z pisaniem komentarzy z... kłamstwami!
Podsumowując: Nic nie będziemy, bo każda relacja opiera się na zaufaniu, szczerości i szacunku. Do tej pory obraziłeś wszystkich, z którymi mam na czacie długi i dobry kontakt. Nałgałeś tyle, że sam się w tym gubisz. Nie jesteś na pozycji by stawiać mi jakiekolwiek warunki. Po tych miesiącach mam tyyyyyle wiary w twoją 'przemianę' i 'dobre chęci' i tyyyyle szacunku do twojej grupy znajomych, że jedyne co mam ci jeszcze do powiedzenia to to, że tobą szczerze i bezmiernie gardzę.
Ej, mnie jeszcze nie obraził :D
UsuńZ poważaniem,
[a]
Ciężko cię obrazić, ale nie masz racji :P
UsuńDosrywał się do ludzi, którzy czytają blog i którzy nie mówią mi, żem cham. Więc jeśli należysz do którejś z tych grup... no sam wiesz :D
I wzajemnie. Jack.
OdpowiedzUsuń