niedziela, 2 kwietnia 2017

Syndrom labilnego penisa

Gdybym tak częściej zaczynał z ludźmi o byle pierdołę?
Opisywał złośliwie na blogu osoby, których zwyczajnie nie lubię?



Oto Revenge. Kobieta, której nie lubię i o której zachowaniu się wyzłośliwię na blogu. Znamy się od.. hmm.. paru lat. Jedynym naszym bezpiecznym tematem jest gotowanie, ponieważ poza sytuacjami jak poniżej, zdarzały nam się spięcia... hmm... o... Wiem. Nazwała mnie kiedyś starym dziadem (lub czymś podobnym), ponieważ wg mnie mężczyzna idący z partnerką np. na wesele, zostaje przy niej przez większość czasu, z nią przychodzi, z nią się głównie bawi oraz z nią wychodzi. I jest to kwestia pewnych zasad i dobrego wychowania. Panna Revenge za to prezentowała w tamtym momencie pogląd, iż każdy sobie może iść do swojej grupki znajomych i robić co chce. Ponieważ mamy XXI wiek i jest za swobodą w tej kwestii.
Wg mnie wpadamy na siebie rzadko. Rzadziej niż raz w tygodniu. Rozmawialiśmy niezobowiązująco (o pierogach) ze trzy razy w życiu, a jakieś większe konfrontacje, jak poniżej, mają miejsce tyle o ile raz na parę miesięcy, kiedy moim zdaniem palnie coś głupiego lub prezentuje postawę, którą można określić słowami: słoma wystająca ze szpilek za 200 zł. To także powody mojej niechęci. Bywa krótko, wchodzi jedynie dla dwóch panów. Jednego uważa za boga dowcipu i taktu (dowcipy
o sraniu), któremu może całować stopy, drugi zaś łechce jej próżność (przesadzone erotyczne aluzje i nic poza tym), na tyle, że użyję obrazowego wyrażenia: ''ściąganie majtek przez głowę''. Moim zdaniem, obiekt idealny do eksperymentu Trolling, mającego obnażyć, że ludzie, dla których bywam podły, są durni. A bywam podły, bo ich nie lubię. I mam ku temu niezłe powody. Ot, tę notkę dodaję, bo cholernie bawi mnie argumentacja w gównoburzy.

***

Na początek potrzebujemy sytuacji, w której nasz obiekt zrobi z siebie kretynkę.

[a]: Revenge, czy mogę ci zadać niedyskretne pytanie?
Sweet___revenge: wal
[a]: Revenge, masz na sobie majtki teraz?
Sweet___revenge: sprdlj
[a]:
przez_szybę: a Ty masz?
[a]: sprdlj
Sweet___revenge:

przez_szybę: tylko pokazałam Ci jak to było głupie
Sweet___revenge:
[a] w weekendy nie nosi... wietrzy 

wibrująca_mrówka:
Sweet___revenge w łóżku też nie wymawiasz samogłosek?
Sweet___revenge: tak, do tego się jąkam
wibrująca_mrówka: b-b-bbb!
Sweet___revenge: raczej a-a-aaa
[a]: "dzie...eee...ń dobry, pp... po... ppporadnia l...lll...lllogopedyczna!..."

Wiecie kto nie lubi dowalania się do szczegółów? Np. do: ''nie wiesz co to samogłoski a rżniesz damulkę''? Ktoś, kto macha rączką, prycha, patrzy z góry, a faux pas popełnia głównie nadskakując obiektom swojego afektu lub gdy przychodzi do zapamiętania kontekstu banalnej rozmowy. Do zapamiętania, co zostało napisane te dwie linijki wyżej oraz do udzielenia adekwatnej odpowiedzi.

Od tego momentu możemy zacząć się doczepiać, próbujemy klasycznego: ''spójrz co zrobiłaś''. Ponieważ jesteśmy mili
i czasem dajemy innym dodatkową szansę na pogrążenie się. Rzadko na to, by zorientowali się, że palnęli tekst w stylu ''zabijam owady, a nie zwierzęta'' i przestali na chwilę zadzierać nosa.

wibrująca_mrówka: Revenge, a teraz cofnij i przeczytaj nasze ostatnie 3 linijki
Sweet___revenge: po co?
wibrująca_mrówka: żebyś wiedziała że spieprzyłaś dowcip..
Sweet___revenge: nie obchodzi mnie to
Sweet___revenge: przykro mi

Wtedy zadzierają nosa.
''Ja nic takiego nie mówiłam.'' - zaprzeczenie
''To tylko czat.'' - zbywanie
''Nie masz się do czego doczepić? Spójrz co robią inni.'' - odwrócenie uwagi, bo TO TY JESTEŚ ZŁY, TO INNI ROBIĄ ZŁE RZECZY! Wszystkie sprowadzają się do ''nie obchodzi mnie to'', bo szczegóły nie mają znaczenia.
W XXI wieku można przecież być kobietą mając penisa. To szczegół.

Oczywiście niżej zobaczycie ''jak bardzo Revenge nie ....'' - wstaw dowolne słowo.

Głównie dlatego, że wywołacie sobie gówoburzę, krótkim podsumowaniem, po którym nastąpi wymiana złośliwości. Pamiętajcie by trzymać się tematu. Sytuacji lub swojej opinii. Odpowiadać na rzucane słowa, najlepiej słowami przeciwnika. By móc z rozkoszą oglądać jak wasz oponent sobie zaprzecza:

wibrująca_mrówka: i dlatego mam cię za niedopchniętą niereformowalną płytką kretynkę która udaje 'damę' i się nie lubimy.
wibrująca_mrówka: a poza tym mi się nudzi..
Sweet___revenge: to "miło" z Twojej strony, ja Ci jednakowoż nie pocisnę, bo nie chcę, poza tym z powyższego nic sobie nie robię, wszak cóż Ty możesz wiedzieć na mój temat
wibrująca_mrówka: doczytałem do ''pocisnę'' i dopowiedziałem ''bo nie umiesz''
wibrująca_mrówka: dalej mi się nie chce
Sweet___revenge: a nie lubimy się bo jesteś wredną wszą i zwykle odpowiadam na Twoje prowokacje, z czego później powstaje konflikty
wibrująca_mrówka: super, a kiedy mi pociśniesz?
Sweet___revenge: bo jesteś leniem, znużonym całodziennym czatowaniem, ale wiesz, że musisz, bo to Twój nałóg
wibrująca_mrówka: ''cóż ty możesz wiedzieć na mój temat! jesteś .... czujesz... wiesz... musisz...''
Sweet___revenge: ok, żuj gnój mrówko
[a]: Revenge, to nie tak - mrów po prostu wziął sobie do serca radę z filmu Lubaszenki - "Odpowiedz sobie na jedno, za*ebiście ważne pytanie: co chcesz robić w życiu - i zacznij to robić"
wibrująca_mrówka:
Sweet___revenge: Poza tym mrówek dziwnie lubi męskie grono na czaterii, to damskie jakoś dziwnie częściej opluwa
Sweet___revenge: ale nie szkodzi
NarkoRycerz: Sweet___revenge impututujesz mu gejostwo ?
[a]: ależ skąd... lubi wielkie umysły i... bokserki (mnie i Pogo)
Sweet___revenge: ja nic nie imputuję
wibrująca_mrówka: ''co ty możesz wiedzieć na mój temat! - mrówek lubi....''
Sweet___revenge: ok, enough, przewietrz się, mrówko, pobiegaj, jesteś dziś jakoś niezdrowo pobudzony
Sweet___revenge: i nie zaczynaj
wibrująca_mrówka: nie Revenge, bawię się
wibrująca_mrówka: zwyczajnie sprawdzam różne teorie, mechanizmy
Sweet___revenge: to małym się pobaw, to gwarantuje spokój i wyciszenie
wibrująca_mrówka: iii nie zdałaś
wibrująca_mrówka: to piękne, naprawdę.
Sweet___revenge: no i w ogóle to Ty jakiś labilny jesteś, raz można z Tobą względnie normalnie, za chwilę jesteś zacietrzewiony...
Sweet___revenge: jak kobieta

Nie pocisnę. Ale żuj gnój.
Nie chcę. Jestem ponad to, jestem damą, a to ty mnie zmuszasz!

Z niepochlebnej opinii nic sobie nie robię.
Ale powkurwiam się na ciebie przez najbliższe pół h.

Nie imputuję.
Ale jesteś pedałem.
W dobrym tonie jest także: ''dość'', ''wystarczy'', ''już się nie odzywam'', ''nie zamierzam ci odpowiadać''. I prowadzenie dalej dyskusji.
A nic tak nie oddziela od plebsu jak szukanie wsparcia i podkreślanie dystansu.
Ludzie dookoła słuchajcie! Ten mrówek często gada z facetami! Na czacie! Rozumiecie? ON. Z FACETAMI. Łapiecie? FACET. Z FACETAMI. Nie no, powinnaś o tym porozmawiać z ludźmi, którzy piszą, że mam tu harem, bo gadam głównie
z kobietami. Ciekawe jaki wypracowalibyście kompromis licząc moich rozmówców na koedukacyjnym czacie.


Dygresja: Do tej pory nie mogę pojąć jakim cudem jesteś super męski idąc na siłownię w skąpej koszulce, z kumplami macając się po bickach albo majsterkując w garażu/pijąc piwo/zapraszając kolegów na mecz, a nagle ujmuje ci męskości to, że idziesz na czacie na priv z facetem albo wchodząc na pokój ogólny dołączasz do rozmowy z kilkoma innymi facetami, którzy są akurat obecni. Jeśli nie jesteś facetem nastawionym na zarywanie dup przez internet to jesteś pedał, bo gadasz z każdym.
Bo przecież czat jest od poznawania ludzi. W tym mężczyzn. A jeśli jesteś facetem nastawionym na zarywanie dup przez internet - to jesteś żałosny i powinieneś wyjść z domu poznać kobietę. Bo przecież czat jest od poznawania ludzi. W tym kobiet. Faktycznie można tu zwątpić w swoją płeć i orientację.

W sumie robię tę notkę, bo jakoś tak w tym tygodniu strasznie dużo czytam o tym jaki jestem. I ciekaw byłem czy przeczytam to samo i tym razem. Wiecie co mnie wkurwia w moim blogu? Powtarzalność. I w sumie to, że coraz mniej chce mi się być sarkastycznym i dowcipnym. Bo nie warto. Ludzie sami się zaorają jeśli dasz im czas. Chyba, że chcecie czytać długie wywody na temat: co się dziś działo na czacie i czemu mnie to generalnie pierdoli. O tych samych zachowaniach w kółko. Oszczędzi mi to czasochłonnego edytowania postów.

wibrująca_mrówka: Revenge, bardzo lubię gdy obcy ludzie mówią mi jaki jestem, ale może już dość?
Sweet___revenge: nie złość się, przed chwilą sam to zrobiłeś względem mnie
wibrująca_mrówka: o nie nie Revenge.
wibrująca_mrówka: ja napisałem swoją opinię o twojej osobie
wibrująca_mrówka: którą mam od dawna. i o tym dobrze wiesz.
Sweet___revenge: kropkę stawiaj, gdy zaczynasz zdanie z wielkiej litery
Sweet___revenge: zatem to powyższe to także moja opinia
wibrująca_mrówka:
wibrująca_mrówka:
wibrująca_mrówka: cięcie

Nie wiem jak wy, ale ja zauważam subtelną różnicę w podsumowaniu kogoś, a w zgadywaniu co inna osoba czuje, co robi, co myśli, czemu coś robi. Obiekt tej różnicy nie widzi. Wyjaśnię:
''i dlatego mam cię za'' - nie mówię, że jesteś. Mówię, że uważam cię, sprawiasz wrażenie osoby, postrzegam cię w sposób...
''
niedopchniętą'' - ponieważ jak wyżej pisałem, byłem świadkiem zachowań, wskazujących na taką dozę uwielbienia, że krzyczałem w myślach to, co na każdej komedii romantycznej oglądanej z kobietą u boku: NO PRZELEĆ JĄ W KOŃCU, NIE WIDZISZ JAK SIĘ DZIEWCZYNA MĘCZY?!
''niereformowalną'' - przecież nie jest to pierwsza konfrontacja, a wszystkie poprzednie wyglądały tak samo.
''płytką'' - bo przecież rozmawiasz na dwa tematy: ''jedzenie i seks'' oraz ''hyhyhy, ale jesteś dowcipny (PRZELEĆ MNIE!)''
z tylko dwoma osobami. Reszta to trolle i plebs. Niewarte uwagi. Hmm.. Jeśli wchodzisz rozejrzeć się czy ON jest online,
a wychodzisz jak tylko ON wyjdzie... Czy to podpada pod bycie uzależnionym od osoby z czatu? Ah, hipokryzja.
''kretynkę która udaje 'damę''' - bo jak wspomniałem, wykładasz się na szczegółach, na tym nic-nie-muszę tonie i próbach stawiania się powyżej swojego rozmówcy, które zabawnie wyglądają obok sikania po kostkach, bo ON wszedł na czat...
''i się nie lubimy'' - co wskazuje na to, że mamy już jakieś
zatargi, doświadczenia, że już sobie nie raz wyjaśnialiśmy odczuwanie wzajemnej niechęci oraz jej powody.

Pamiętacie? Trzymamy się tematu. Poruszamy się w tym co znane osobie, z którą rozmawiamy. Druga strona zawsze ma z tym problem. Królują ogólniki i teksty mające zniechęcić innych. Zwłaszcza te nastawione na to, że jesteś gorszy. Zazdrościsz, jesteś gruby, nie masz pracy, nie masz partnera. I zawsze! Ale to zawsze: irytujesz się. Możesz siedzieć bez spodni, pić herbatę i śmiać się, bo w karcie obok masz dowcipy o blondynkach... ale i tak będziesz:
''jakoś niezdrowo pobudzony'' - bo to czuć przez czat! ''I w dodatku się złościsz.''. Zupełnie odmiennie od osoby, która ''nie chce'' się wdawać w pyskówkę. Dlatego oaza spokoju mówi: ''żuj gnój''. A ty się śmiejesz. Ze złości oczywiście. :P

''Nie lubimy się, bo jesteś wredną wszą''
- nie dlatego, że się czepiasz, wyzłośliwiasz, dowalasz, mówisz wprost co uważasz. Ale ok, niech będzie, jestem wredny, a wsza równa się kretynce. To jeszcze ma sens w dyskusji jeśli wytniemy z niej to, jak bardzo wali ją moja opinia i jak bardzo nie chce mnie przezywać. Dlatego: ''żuj gnój''.
''Jesteś leniem, znużonym całodziennym czatowaniem, ale wiesz, że musisz, bo to Twój nałóg'' - ten argument pada ZAWSZE. A teraz.. co to ma do naszej relacji nielubienia się?
Z mojego pobytu na czacie można wywnioskować, że:

-podczas czatowania wykonuję domowe obowiązki/swoją pracę/oglądam film/rozmawiam z kimś długo

-wpadam rano koło 7, po południu koło 13 lub po 16 i po 21-22
-są dni, w które mnie nie ma na czacie, mimo, że jestem online
-muszę to najwyżej: oddychać, jeść, pić, srać i zarabiać
(Za marzec licznik pokazuje 108 h czatowania. Co zazwyczaj dawało mi 6-10 miejsce pod względem czasu.
Ostatnio zarwałem całą noc więc odliczcie 10 h w ciągu. Resztę dzielcie sobie jak chcecie.)
Nic z tego nie liczy się jako nałóg i nie jest podstawą do nielubienia, także nie ma związku z tym kogo akurat nie lubię i kogo się czepiam. Przecież ONI też wchodzą na ten sam czat, o dziwo w podobnych godzinach! Wiem, bo z nimi rozmawiam!
''Mrówek dziwnie lubi męskie grono na czaterii, to damskie jakoś dziwnie częściej opluwa'' - czepiam się tylko kobiet?
I zawsze o nic? Jeeednak trzeba było przeczytać te 3 linijki. Proponowałem. Ale co to ma do relacji nielubienia się? Hmm.. S
koro rozmawiam z jej męskimi obiektami westchnień... Nie lubi mnie, bo mogę ich poderwać? Szok. Normalnie sami nałogowcy i pedały na tym czacie.
''
zacietrzewiony, jak kobieta'' - hahahah hahahah hahahah. Cudny tekst z ust kobiety. Zdecyduj się. Bronisz kobiet, które 'opluwam' czy uznajesz je za 'labilne i zacietrzewione'? Ej.. Wmawianie komuś twoich własnych wad jest przereklamowane jak tekst ''jesteś gruby''. Wszyscy na czacie są grubi.

wibrująca_mrówka: Revenge, ostatnie pytanie! kiedy ostatnio rozmawialiśmy?
Sweet___revenge: Może nie rozmawialiśmy, ale zdarzało nam się słowo zamienić i byłeś... normalny
Sweet___revenge: a dziś znów Ci odbija
wibrująca_mrówka: ok, zamienialiśmy słowa, nie rozmawialiśmy
wibrująca_mrówka: ale kiedy ostatnio lub z jaką częstotliwością?
Sweet___revenge: ok, pass, męczącyś
wibrująca_mrówka: raz na kilka tygodni?
wibrująca_mrówka: daj spokój. jedno pytanie. muszę się 3 razy dopraszać żebyś powiedziała kiedy?
Sweet___revenge: mrówko, proszę, odczep się
wibrująca_mrówka: więc odpowiedz
Sweet___revenge: nie bo nie znam precyzyjnej odpowiedzi
wibrująca_mrówka: dlatego zapytałem o częstotliwość
wibrująca_mrówka: np. raz na 2-3 miesiące
wibrująca_mrówka: więc?
Sweet___revenge: już prosiłam powyżej
Sweet___revenge: nie będę się powtarzać
wibrująca_mrówka: ja też prosiłem o odpowiedź
wibrująca_mrówka: kilka razy
Sweet___revenge: aż [a] wyszedł
wibrująca_mrówka: bo żona uśpiła dzieciaka. ale spoko, niech ci samoocena urośnie że to przez nas
Sweet___revenge:
Sweet___revenge:
wibrująca_mrówka: więc?

Żeby ocenić czyjąś labilność nie wystarczy patrzeć na jego wpisy raz na miesiąc, ani rozmawiać/kłócić się z nim raz na kilka/kilkanaście tygodni. Czy jak w listopadzie byłem radosny, w styczniu było mi smutno, a w kwietniu rzuciłem kąśliwą uwagę, którą laska zna od lat.. To znaczy, że jestem labilny? JAK KOBIETA? Może jak kobieta, która co chwilę wybiera inny rodzaj ''pocisku'', którego ''nie chce'' używać? Która nie umie określić jak często z kimś rozmawia? Lub uwłacza jej odpowiedź na takie pytanie, bo wyjdzie, że gówno wie o tym jaki to jest jej rozmówca? I czy to poważne by okres, którego się nie pamięta i nie potrafi sprecyzować, nazywać CHWILĄ?

No
cóż Ty możesz wiedzieć na mój temat! (Niby żuj gnój, ale ''ty'' z wielkiej. Szacun.)
Ja o tobie wiem, że kiepsko ci idzie udawanie damy i 'bycia' ponad internetowe gównoburze. Kiepsko idą ci pociski i kiepsko ocenianie ludzi. A słoma i gnój wystaje ci z pantofli. I dlatego cię nie lubię. A ty wiesz o mnie, że jestem leniwym pedałem-nałogowcem. I wszą, która ma to samo hobby, co ludzie, których lubisz.
Bo zauważam, że już dwa zdania mogą zachwiać twoim pozerstwem.

Wnioski?
Znów to samo. Wszędzie to samo. Zawsze to samo.
W następnym odcinku niesmaczna konfrontacja z Alkoholiczką24, po której uznacie, że nie mam serca.

1 komentarz:

Dziękuję, że dzielisz się ze mną swoją opinią.
Z przyjemnością wykorzystam Twoje wskazówki w dalszej pracy nad blogiem.