sobota, 18 października 2014

Tak koło się zamyka:

W sumie to bawią mnie tu trzy sprawy:

Po 1. jak można rozmawiać ogólnie w sposób w jaki ona to robi? Czyli.. porozmawiajmy o wakacjach na plaży, a ogólniej
o konsystencji piasku na zachodnim wybrzeżu Australii, i cała rozmowa na temat: Nie lubię piasku na całym świecie, bo ten
w Australii jest za drobny/za jasny/za blisko wody!

Po 2. kiedy zarzuca się drugiej osobie frustrację, chęć kłótni czy atakowanie? Ano zazwyczaj wtedy, kiedy po kimś to widać. Ale na czacie można robić to w dowolnym momencie, kiedy nie ma się racji. Fajnie wychodzi też zmiana tematu i unikanie odpowiedzi.

Po 3. kwestia tego całego szacunku w necie. Od lat pisałem z małej ''ty'' do każdego, w każdej korespondencji poza oficjalną.
A ostatnio już druga osoba mi to wypomina. W sumie, mówienie ''dzień dobry'' to też okazywanie szacunku, a nikt nie wita się tym na czacie czy ulicy z obcymi osobami. A może sobie upatrzyłem by akurat do osób, których nigdy nie witam, nie mówić na ''Ty''?

Definicja i przykład:


''Wielkiej litery w zaimkach w drugiej osobie liczby pojedynczej i mnogiej (Ty, Ci, Tobie, Twój; Wy, Wam, Wasz itd.) używa się
w języku polskim, by podkreślić swój szacunek do adresata, ale tylko i wyłącznie w listach (a więc i na forach internetowych), ewentualnie w oficjalnych dokumentach (gdzie jednakowoż konwencja językowa nakazuje raczej posługiwanie się bardziej uprzejmymi, bo zdystansowanymi formami Pan/Pani/Państwo). Nie dotyczy to zapisu wypowiedzi ustnych, o czym łatwo się przekonać, choćby sięgając po dowolną książkę zawierającą dialogi.
''

**szuszu**: BłękitnaAgaa czytam porąbańców na psychiatryku !
wibrująca_mrówka: coś ciekawego? czy to samo co zawsze?
BłękitnaAgaa: malo tutaj takich u nas
wibrująca_mrówka: mało? to chyba ty tu mało bywasz
BłękitnaAgaa: do mnie jak sie zwracasz to Ty pisz z wielkiej litery
wibrująca_mrówka: niby dlaczego? ty nie mówisz dzień dobry na ulicy każdej osobie którą mijasz, to ja nie muszę obcych ludzi na czatach tytułować. zwłaszcza jak sobie tego życzą.
BłękitnaAgaa: w takim razie nie pisz wcale
wibrująca_mrówka:
**szuszu**: nie kłócić mi się tu ! w moim pokoju
BłękitnaAgaa: **szuszu** mnie tylko raz mozna nadepnac na odcisk
wibrująca_mrówka: a tak z ciekawości paniusiu, ile razy zwróciłaś się do mnie per ''Ty''?
wibrująca_mrówka: **szuszu** ja się nie kłócę, ja tylko obraziłem jej majestat
**szuszu**: tylko po co sobie deptać po tych odciskach !
wibrująca_mrówka: świetne pytanie. zadaj je jej
**szuszu**: odciski zazwyczaj same dokuczają ! i bolą !
wibrująca_mrówka: cieszę się że żadnych nie mam

Rozwaliła mnie tutaj roszczeniowość osób, które chcą być traktowane z Szacunkiem przez duże S. Bo rozumiem, że kultura kulturą, tylko czy wypada się upominać w takiej kulturze o tytułowanie? Czy wypada to robić na czacie w bezpośredniej rozmowie, w której nie jesteśmy na Pan/Pani, ale na stopie równych, lecz nawet nie znajomych? Ludzie tutaj nie piszą
z wielkiej litery i z kropką na końcu, nawet ja skracam swoje długie zdania. To cholernie peszy jak ktoś się do mnie tak zwraca. Bo nie zamierzam tego odwzajemniać. Zwłaszcza, że mogę do paniusi napisać ''siemasz Aga'' i będzie naturalnie i przyjemnie bez awantur i roszczeń. A zgodnie z powyższą kulturą i szacunkiem powinienem napisać Pani Agato/Agnieszko czy jakjejtam. I jak to się ma do tego ''Ty''?

***

wibrująca_mrówka: gdzie nie zajrzę tam jadą po psychologach.. czy to się zrobiło modne jakoś od ostatniego tygodnia?
.Tanatos_: a jakie masz o "nich" zdanie? wibrująca_mrówka
wibrująca_mrówka: takie jak o ludziach.
.Tanatos_: a miałaś "z nimi" styczność?
wibrująca_mrówka: generalnie są: dobrzy, źli i głupi. i to kwestia dopasowania człowieka do zawodu, człowieka do człowieka. owszem, miałem. i nadal mam.
.Tanatos_: głupie krytykować jakąś grupę ludzi nie poznając jej całej i dokładnie
.Tanatos_: a o psychiatrach co modne jest mówić?
Piotr-WWL: jakies tendencje sie da wylapac i nie chodzi o krytyke ludzi ale grupy ;p
wibrująca_mrówka: jak mówię. dzielą się na trzy grupy, jak inni ludzie.
wibrująca_mrówka: Piotr-WWL to co sobie wyobrazi garstka ludzi nie jest ''tendencją''. problem ludzi polega na tym że z plotki robią sensację. a z jednego przypadku regułę.
Piotr-WWL: w polsce jest troche milionow ludzi. 37?
wibrująca_mrówka: rozumiem że wypowiadasz się właśnie za 37 milionów ludzi?
Piotr-WWL: i choc nie znasz 1% z nich cos wiesz na temat wiekszości
wibrująca_mrówka: tak. wiem tyle ile powie mi telewizja, uczelnia, sąsiedzi i rodzina albo ile wyczytam w książkach które lubię. ale to nie jest równoznaczne że znam jakąś tendencję.
.Tanatos_: Piotr-WWL ja tam nadal uważam, że nie istenieje przeciętny Kowalski, który skupia wady i zalety wszystkich oraz jest "średnią"
Piotr-WWL: mysle ze i tak i nie tanatos. chodzi o uogolnienia
.Tanatos_: norma jest abstrakcją, nie istnieje w psychologii. tak jak przeciętny człowiek
Piotr-WWL: no moze w socjologię wkraczam
wibrująca_mrówka: Tanatos_ to zależy od teorii którą wybierzesz. czy optimum to średnia wyznaczonych cech, czy optimum to dopasowanie cech do środowiska czy jeszcze coś innego.

Piotr-WWL: psychologia zajmuje sie jednostką tylko prawda?

wibrująca_mrówka: 
nie tylko, ale jak wszyscy bazujesz na swoim osądzie że jeśli o czymś mówi się częściej to to musi być prawdą.
.Tanatos_: norma rozumiana jako brak najmniejszych nazwijmy to "odchyleń"
wibrująca_mrówka: odchyleń od czego?
.Tanatos_: od ideału, normy, pożądanego, najlepszego zachowania, wzoru itp
wibrująca_mrówka: jak wygląda ideał?
.Tanatos_: idąc tym tropem - nie ma idealnego rodzica. KAżDY jest toksyczny. mozna tylko mierzyc jak daleko jest od abstraktu jakim jest norma. to moje zdanie
wibrująca_mrówka: owszem. każdy może być dobry albo toksyczny. wystarczy mu dać odpowiednie warunki
.Tanatos_: toksyczny nie znaczy, że zabija dzieci i trzyma w beczce chociaż to jest ekstremum odchyleń
wibrująca_mrówka: dlatego normę mierzy się badając poziom funkcjonowania, szczęścia, i innych rzeczy a nie sprawdzając czy pasujesz pod wzór. bo wzór nie istnieje.
.Tanatos_: wibrująca_mrówka w praktyce nie, ale w teorii tak
wibrująca_mrówka: w teorii to możesz nawet być jednorożcem. i na losy świata to znacząco nie wpływa.
.Tanatos_: wibrująca_mrówka no właśnie, zrozumiałeś/aś dobrze, teoria normy to abstrakcja w psychologii - wg mnie
wibrująca_mrówka: nadal nie wiesz jakiej jestem płci mając aż dwie wskazówki?
.Tanatos_: wybacz, ale jestem rozkojarzona
wibrująca_mrówka: teoria normy wedle jakiegośtam kolesia który uznał że normą jest średniość wszystkiego? bo są inne teorie normy. wybierz sobie własną.
.Tanatos_: ej, ale ja nie określam co jest normą
wibrująca_mrówka: czuję się jakbym rozmawiał z 6 latką. mowa o DEFINICJI NORMY. o jej definiowaniu na różne sposoby a nie o ustalaniu czegokolwiek.
.Tanatos_: tylko mówię, że ona w psychologii jakaś jest, zarys przynajmniej, ale w praktyce wg mnie nie istnieje
wibrująca_mrówka: wedle jakiej teorii?
.Tanatos_: "wg mnie" coś Ci mówi?
wibrująca_mrówka: pytam o tę psychologię
.Tanatos_: to inaczej po chłopsku
wibrująca_mrówka: bo w sumie albo nie wiesz co krytykujesz albo nie rozumiesz o czym mówisz.
.Tanatos_:
wibrująca_mrówka: więc proponuję ci, przedstaw pogląd z którym się nie zgadzasz i powiedz czemu.
.Tanatos_: napisałam WYRAźNIE
wibrująca_mrówka: a nie ''wedle psychologii'' - bo ja pytam wedle jakiej. bo są różne definicje opisujące normę.
.Tanatos_: ale ja nie podam Ci nazwisk teoretyków, nie bede tu jakimis Zimbardami leciała, mówię ogólnie
wibrująca_mrówka: ty się nie zgadzasz z jedną z nich, najbardziej matematyczną średnią - a mówisz jakby cała psychologia opierała się tylko na tym. a potem piszesz i tak że teoria jest odrębna od praktyki. więc może zamiast ganić teorię która wedle ciebie nie jest wykorzystywana, przejdź do praktyki.
Geralt_z_Ryvii: po co te nerwy
.Tanatos_: wibrująca_mrówka a może zamiast na siłę mnie krytykować. zajmij się powstrzymywaniem swojej frustracji ?
wibrująca_mrówka: tu nie ma ani nerwów ani krytyki. po prostu pytam 3 raz, o co kobiecie chodzi
Geralt_z_Ryvii: no właśnie, o co wam wszystkim chodzi. oto jest pytanie
.Tanatos_: ale ja 3 raz nie powtórzę prościej nie da się
wibrująca_mrówka: Geralt_z_Ryvii koleżanka mowi że pojęcie normy w psychologii to dla niej abstrakcja. ja zapytałem która definicja jej nie pasuje, bo jest kilka ujęć. i nadal się nie dowiedziałem.
Geralt_z_Ryvii: nie mam zamiaru roztrzygać waszego sporu bądź też, nazwijmy to 'dysputy'
.Tanatos_: wibrująca_mrówka człowieku, mówię po raz kolejny, nie dotykam żadnej konkretnej definicji, mówię o-g-ó-l-n-i-e
wibrująca_mrówka: więc ogólnie ty możesz mówić o trawie a ja o niebie, bo jedno i drugie to ziemia? mimo że się różnią?
.Tanatos_: mam gdzieś nazwy tych definicji, skoro wg mnie w praktyce nie maja racji bytu
.Tanatos_: wibrująca_mrówka skoro mnie nie rozumiesz, mimo powtórzeń to przeczytaj raz jeszcze albo zajmij się czymś co Cię rozwija jakoś
wibrująca_mrówka: nie możesz mówić ogólnie bo skupiłaś się na jednej definicji.
Geralt_z_Ryvii: no tak, pytanie co zrobilibyśmy bez tych definicji. odpowoem wam. uzgodnilibyśmy nowe, ponieważ teć świat tego wymaga
.Tanatos_: ale te definicje są śmieszne mówię od kilku minut, że wg mnie są tylko teorią, która się nie realizuje
wibrująca_mrówka: ale są nazwami i opisami które funkcjonują, pozwalają się komunikować, pisać na nowo te same rzeczy i odkrywać coś innego choćby w samym słowie.
.Tanatos_: norma jest punktem wyjscia do badania jak daleko ktoś od niej odbiegł - takie ma znaczenie wg mnie
wibrująca_mrówka: wg ciebie. ale niekoniecznie wedle każdej psychologii.

.Tanatos_: ale człowieku, po raz kolejny piszę "wg mnie" - nadal nic nie mówi? wibrująca_mrówka
Geralt_z_Ryvii:
moim zdaniem piszecie z dwóch, zupełnie różnych perspektyw
.Tanatos_: Geralt_z_Ryvii dokładnie
wibrująca_mrówka: to dziwne, bo nikt tu jeszcze nie poznał mojego punktu widzenia
.Tanatos_: boś zajęty/a była torpedowaniem mojego punktu widzenia i dlatego dyskusja nie miała sensu i dyspótą nie była nawet nierozwijająca
wibrująca_mrówka: torpedowaniem nazywasz uściślenie o czym mówisz?
.Tanatos_: a definicje ewoluują w samym języku to widać
wibrująca_mrówka: skoro nie odpowiadasz na pytania to trudno żeby coś się posunęło.

.Tanatos_: koniecznie chcesz nazwy psychologów, a ja Ci ich nie podam, daj mi spokój

wibrująca_mrówka: serio masz problem z czytaniem i rozumieniem moja droga 6 latko, bo o nic takiego cię nie prosiłem.
.Tanatos_: 
wolę określenie 5-latko na frustrację

wibrująca_mrówka: ale jaką frustrację? uwierz, przerobiłem tu wystarczająco dużo rozmów by wiedzieć jak to się skończy.

.Tanatos_: widzę
wibrująca_mrówka: a najsmutniejsze w tym jest to, że wyjdziesz stąd przekonana o czymś co nawet nie miało miejsca
.Tanatos_: o kurdę, myślisz nadal o mnie? to chyba smutniejsze w tym wszystkim
.Tanatos_: zajmij się sobą
wibrująca_mrówka: no ale dziękuję ci za poświęcony mi czas.
.Tanatos_: ci jasne, szczególnie cenię szacunek dla drugiej osoby

wibrująca_mrówka:
a czy ja kiedykolwiek pisałem że mam do ciebie szacunek?
.Tanatos_: i sarkazm jest sztuką, którą lubię
wibrująca_mrówka: tak, też czasem lubię patrzeć na rzeczy których nie rozumiem. widać to nas łączy. wróć do zajmowania się sobą.
.Tanatos_: wibrująca_mrówka  prawie zrozumiało

wibrująca_mrówka:
i wracamy do początku


*** Kilka minut milczenia po wyjściu innych osób


wibrująca_mrówka: teraz już wiem czemu nikt nie chce z tobą rozmawiać
.Tanatos_: jeszcze pamięta o mnie ale uparte
wibrująca_mrówka: jak to jest że mówisz o szacunku a piszesz o mnie per ''to'' i nawet nie w moją stronę?
.Tanatos_: przewiń i zrozum o co chodziło mi z szacunkiem
.Tanatos_: "tobą" to rodzaj nijaki, nie chcę kolejnych poprawian mnie co do "twojej" płci
wibrująca_mrówka: kolejnych?
.Tanatos_: nie myśl już o mnie Dobrej nocy
~odchodzi: .Tanatos_

***

Po pierwsze: ''tobą'' nie podpada pod ''rodzaj nijaki''.

Jak można wymagać szacunku od osoby, do której zwracasz się trybem rozkazującym i mówisz o niej, obok niej: ''to''?
Psychologowie nie mają ''nazw'', a nazwiska jeśli już. Chyba, że szło o ''nazwy definicji'', ale ciężko to z kontekstu wyłuskać.
Powtórzenie nie równa się tłumaczeniu czegoś.
Słowo ''kolejnych'' odnosi się tu do aż jednego jedynego zdania.

Sama podała przykład praktycznego użycia definicji, którą sama opisała - po czym stwierdziła, że nie istnieje praktyczne użycie i że nie pisała o żadnej konkretnej definicji. Samozaoranie. Yay!
Słów '''wg mnie'' użyła do akcentowania kilka razy, że wg niej teorie są do dupy, w odpowiedzi na pytanie: ale które teorie?
Co jasno pokazuje, że nie potrafi przeczytać ze zrozumieniem prostego pytania ani prowadzić dyskusji.
Potem przeszła do: mam własną definicję normy przez co uważam, że wszystkie możliwe definicje normy w psychologii są do dupy. Co jest już śmieszne. Widać to w pogrubionym tekście.

I jak tu z kimś rozmawiać, jeśli większość rozmowy opiera się na domysłach, wymysłach lub przeinaczeniach?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że dzielisz się ze mną swoją opinią.
Z przyjemnością wykorzystam Twoje wskazówki w dalszej pracy nad blogiem.