Słowo o przecinkach.
O niezauważanych, ignorowanych, pomijanych, a tak potrzebnych w życiu.
Teraz je widać, prawda?
Przecinki są ważne, ale bardzo niedoceniane. Nie tylko rozdzielają, o nie. Są cechą dobrych pisarzy i jasnych wypowiedzi. Każda książka potrzebuje przecinków, każda trasa posiada przystanki, każdy biegacz potrzebuje odpoczynku, a każdy oddech potrzebuje swojego znaku. Dokładnie tak. Przecinki pozwalają złapać oddech. W sumie, kto lepiej zna wartość oddechu niż osoba, której go najczęściej brak?
Wyobraźmy sobie życie bez przecinków, jakie by było? Wyrzućmy marginesy, odstępy między wierszami, zsuńmy razem wszystkie meble, wyrwijmy spację. Wyrzućmy je z nut, z mieszkań w blokach, z interpunkcji. Już nie jest tak przyjemnie
i jasno, prawda? Przecinki są ramą, w której zamyka się słowa, są tym co pozwala nam wyznaczyć własne miejsce, pozwalają nadać różny sens tym samym słowom, pozwalają nam głęboko oddychać. Otaczają nas, ale ich nie widzimy, nawet nie doceniamy. Mimo, że oddzielają, są naszym łącznikiem. Dają nam przestrzeń, której pragniemy, porządek, którego oczekujemy, estetykę, spójność i rytm. Dają nam miejsce, w którym żyjemy, przestrzeń do tego bezwartościowego życia, które prowadzimy. Wprowadzają jasność, ustawiają na miejscu, pozwalają kontynuować.
Czasem nie warto jest kończyć. Wtedy, gdy brak nam już oddechu, poprawia się tekst, daje się przecinek i brnie dalej.
Szanujcie przecinki, zasługują na to.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że dzielisz się ze mną swoją opinią.
Z przyjemnością wykorzystam Twoje wskazówki w dalszej pracy nad blogiem.