Dla tych, którym nie chce się czytać od początku, a którzy lubią oceniać, cytuję post: ''Chwalisz się czy żalisz?''.
Ze stycznia 2014. Tak, ten blog istnieje od stycznia 2014, a wy znacie tylko ostatnie 10 wpisów. Słabo, nie?
Dziś w nocy, ktoś zwrócił moją uwagę na pytanie ”po co?”. I zacząłem się zastanawiać. Po co tu piszę, po co to robię, dlaczego wygląda to tak a nie inaczej. Co chciałbym przekazać? Nie chciałem nic przekazywać. Myślę, że chciałem się usprawiedliwić. Pokazać co definiuje mnie jako taką, a nie inną osobę. Wybrałem taką formę, bo nie chce nikogo osądzać po raz kolejny.
Nie chcę jednej wersji. Prowokuję, wyśmiewam, może trochę gardzę.
Ale czym i dlaczego? Głupotą, baranim uporem, hipokryzją, gadaniem dla gadania, wymyśleniem niestworzonych teorii, bezsensowną agresją, marnymi wyjaśnieniami, ignorancją, szukaniem w internecie pomocy, szczęścia i miłości, pomówieniami, kłamstwem, wulgarnością. Czyli wszystkim tym, na co pozwalają sobie anonimowi ludzie puszczeni szalejącą masą w jedno miejsce. Czat. Bo tego nie akceptuję. Nie przyjmuję. I nie muszę. Odcinam się od tego! Ale mnie to dotyczy.
Z tym się spotykam. To co mówią o mnie tam inni jest wyznacznikiem opinii o mnie, mojego społecznego statusu, ich podejścia do mnie. A więc jest to wyznacznikiem moich emocji.
Parę osób zarzuciło mi, że to miejsce jest suche, bez polotu, bezsensowne i zbędne, że są tu tylko obrobione do przeczytania teksty, skopiowane z zapisów rozmów, że mało tu mnie. Tak, jest takie. Zostanie szare, monotematyczne i nudne. I takie ma być. Bo jest moje. Nie chcę komentować czegoś, w czym brałem udział i co już opisałem w trakcie rozmów. Bo moje podejście się nie zmieniło. Zawsze w podobnych sytuacjach będę bezczelnym zadufanym w sobie dupkiem, okazującym wszystkim swoją wyższość. Spędziłem na czacie naprawdę masę czasu. Znam te wszystkie prostackie teksty na podryw, banalny humor i obelgi rzucane, bo komuś się nudzi w domu. Zacząłem sprawdzać jak mnie oceniają ludzie, którzy nic o mnie nie wiedzą, co mówią, jak reagują. Śmiałem się z każdym kolejnym wyzwiskiem. Śmiałem się i będę się śmiać, z postaw ludzi, których tu przedstawiam. Będę śmiać się z tego co sobą reprezentują. Z tego jak się do mnie odnoszą. Dlaczego? Bo tego nie akceptuję i wcale nie muszę. Ktoś, kto anonimowo nazywa cię dupkiem, bo się z tobą nie zgadza, ktoś kto wypomina ci swoje własne błędy jako twoje, ktoś, kto musi kłamać dla poklasku innych – jest dla mnie nikim.
Zdaję sobie sprawę z tego, że zachowuję się źle, bezsensownie, a czasem wulgarnie. Wiem, że widać po mnie frustrację, spowodowaną tym, że nic nie mogę zrobić, a muszę żyć wśród takich ludzi. Mogę pokazać jedynie, że tacy ludzie żyją, że się z nimi spotkałem, że na to jakoś zareagowałem. Niekoniecznie właściwie. Jest to czasem komiczne a czasem żałosne.
W takich momentach, jest mi żal, że nie mam komu powiedzieć, jak bardzo przejmuję się tym, że ludzie nie potrafią rozmawiać, myśleć i czuć. Że coraz więcej jest takich… nawet nie wiem jak ich nazwać. Że kiedy wchodzisz na losowy pokój na czacie, pierwszym słowem jakie rzuci ci się w oczy jest ”dupa” albo ”hahahaha”. Nie chcę tego ignorować, tolerować ani akceptować. Chcę to zniszczyć.
Wiem, że można wiele zmienić. Zmianą podejścia do pewnych spraw. Do ludzi. Że nie trzeba zawsze odpowiadać chamstwem na chamstwo. Po co? Żebyśmy stali się mądrzejsi. Żebyśmy słuchali i czuli to, co chcą przekazać inni. Bo takich umiejętności nam wszystkim bardzo brak. Rozumiem, że to, co publikuję, nijak ma się do tego co piszę sam z siebie, dla siebie.
I że rozumiem to tylko ja. Chyba o to chodzi w pisaniu bloga.. Z czymkolwiek.
Myślę, że zacznę pisać takie notki o tym co czuję w danej chwili. Żebym za rok mógł zrobić nową listę.
Listę rzeczy, które zmieniłem w innych i w sobie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że dzielisz się ze mną swoją opinią.
Z przyjemnością wykorzystam Twoje wskazówki w dalszej pracy nad blogiem.