Od 2 lat prowadzę (dość) sumiennie swojego (cytuję) prześmiewczego i nieciekawego bloga o ludziach, czacie i życiu.
Dwa lata.. Ja pierniczę. I wytrwałem w tym. Ucząc się jak zachowywać się pod publiczność. Nabierając dystansu
i opanowania. Ostrząc co wieczór ten nóż w rękawie. To miejsce zaczęło mnie wnerwiać i męczyć, tak jak i ten blog.
Straciłem gdzieś po drodze, w życiu, ten kawałek humoru, którego wyglądali czytający mnie ludzie.
Coś muszę zmienić, za coś się wziąć... Więc..
Zacznę tutaj. Inaczej. Z niedopasowanym kolorem. Bez kategorii i kombinując, jak tu pokolorować notki, żeby nie wyglądało to aż tak wieśniacko jak sobie wyobrażam.
Pomyślałem, że zakończę opisem afery, która zapewniła wielu ludziom niespokojne święta. Żeby zostawić to już tam. Nowy rok, nowy Mrówek. Sprawdzę na własnej skórze czy ten slogan jest coś wart. Wkrótce się za to wezmę, zostawiając na poprzednim blogu odnośnik do tego miejsca. Nie chciałbym żeby ktokolwiek zastał je puste, a 5:24 to całkiem fajna pora na rozmyślanie o tym, jaki wpływ będzie mieć ta decyzja na kolejny rok blogowania.
Przestanę stawiać kropki w tytułach.
I podpisywać się na 4 różne sposoby.
Nauczę się justowania.
Nie schudnę. Nie ma mowy.
Dwa lata.. Ja pierniczę. I wytrwałem w tym. Ucząc się jak zachowywać się pod publiczność. Nabierając dystansu
i opanowania. Ostrząc co wieczór ten nóż w rękawie. To miejsce zaczęło mnie wnerwiać i męczyć, tak jak i ten blog.
Straciłem gdzieś po drodze, w życiu, ten kawałek humoru, którego wyglądali czytający mnie ludzie.
Coś muszę zmienić, za coś się wziąć... Więc..
Zacznę tutaj. Inaczej. Z niedopasowanym kolorem. Bez kategorii i kombinując, jak tu pokolorować notki, żeby nie wyglądało to aż tak wieśniacko jak sobie wyobrażam.
Pomyślałem, że zakończę opisem afery, która zapewniła wielu ludziom niespokojne święta. Żeby zostawić to już tam. Nowy rok, nowy Mrówek. Sprawdzę na własnej skórze czy ten slogan jest coś wart. Wkrótce się za to wezmę, zostawiając na poprzednim blogu odnośnik do tego miejsca. Nie chciałbym żeby ktokolwiek zastał je puste, a 5:24 to całkiem fajna pora na rozmyślanie o tym, jaki wpływ będzie mieć ta decyzja na kolejny rok blogowania.
Przestanę stawiać kropki w tytułach.
I podpisywać się na 4 różne sposoby.
Nauczę się justowania.
Nie schudnę. Nie ma mowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że dzielisz się ze mną swoją opinią.
Z przyjemnością wykorzystam Twoje wskazówki w dalszej pracy nad blogiem.