wtorek, 11 lutego 2020

Lepsze wrogiem dobrego (1/2)

[a]: oak już na stałe na "40tkach"? nie bywa tu chyba oficjalnie już
wibrująca_mrówka: yup
wibrująca_mrówka: nie powiem, że mi żal
[a]: ale... dlaczego?
wibrująca_mrówka: nie wiem. może tam ją komplementowali za wąsy.
[a]: tak... nagle?
wibrująca_mrówka: a mnie bawi jak zaprzeczała ze 4 lata temu że ma 39 lat
[a]: tak jakby jej stuknęła czterdziestka i sru, nagle tylko tam
wibrująca_mrówka: może dragon się wiesz... herbatki zapił

Andziak.:
ja zaczęłam wchodzić i stwierdziła

Andziak.:
że nie chce mieć konkurencji w pisaniu bez sesu.
Andziak.: sensu
[a]: ses?
[a]: a, ok
wibrująca_mrówka: Andziak. w to mogę uwierzyć.
Andziak.: nie wklikuję mi się m i n dobrze.
[a]: nie no, ok, niech sobie tam siedzi, ale jednak dodawała kolorytu i folkloru tu

wibrująca_mrówka:
jak rzygowiny po sałatce warzywnej.
[a]:

wibrująca_mrówka:
nie uśmiechaj się tak

[a]:
ciężko mi się powstrzymać, gdy wspominasz o wymiocinach
wibrująca_mrówka: wiem. zrobiłem to dla ciebie.
[a]:
<3

Andziak.:
Mrówka, oczywiście, ty jesteś poza konkurencją. zawsze 1 miejsce i ciebie się juz nie uważa za przeciwnika.

Analiza zdania: bzdura, samozaprzeczenie, bzdura.
Fajne to 'się już'. Lepsze niż 'wszyscy/nikt cię'.

Andziak.: Oups. Będę sławna i wyląduję na Twoim blogu?
wibrująca_mrówka: Andziak. sorry, ale kontent na bloga musi mieć pewną minimalną jakość.

Tak tak. Każdy trafia na blog za wszystko. Nikt ci nie powiedział? To może trzeba było wejść tu i samemu przeczytać?


Andziak.:
Czyli nie wklejasz tam swoich wypowiedzi?

wibrująca_mrówka:
a ty wypowiadasz się o czymś, czego nie czytałaś?

Andziak.:
Jakby to rzec.. to co czytam, musi mieć chociaż minimalną jakość


Jeśli chcesz próbować stosować moją strategię i powtarzać moje zdania, to wybieraj je tak, żeby miały w ogóle sens.
Kontekst ci się jebie, złotko.

Tutaj zaorałaś się 3 razy:
1. Pierwsza linijka mówi o ''zasugeruję, że nie wiem jak wyglądają wpisy, czyli, że ich nie widziałam i nie czytałam''.
2. W drugiej linijce potakujesz na mój zarzut.
> Obie linijki sugerują, że wypowiadasz się o czymś, czego nie czytałaś. I wyobraź sobie, że to źle.
> Jeśli się z kimś kłócisz - nie potwierdzaj jego zarzutów co do ciebie. Zwłaszcza takich.
3. Wypowiadasz się rzucając tylko ''mrówka jest zły, bo/i ma blog'' a nie dyskutując z treścią, koncepcją, co może dawać wrażenie, że jednak nie zgłębiałaś tematu. I że tego robić nie zamierzasz, co samo przez się mówi, że chodzi ci tylko o obrażenie człowieka.
> Nie mam nic przeciwko motywacji: chcę cię obrazić, bo cię nie lubię.
To nieudolne kamuflowanie takich zamiarów uważam za śmieszne.
> Pominę już idiotyzm obrażenia kogoś przez poinformowanie go X razy, że ma hobby.

To w sumie pierwsze 4 zdania dyskusji, a ty już nie masz o czym ze mną rozmawiać.


Poza tym, już pisaliśmy o tym co do ciebie DOCIERA i jak.
I o tym jak mnie ignorujesz, bo jestem nudny.
Powiązany wpis: Andziak.: po co mówić, że się...

wibrująca_mrówka: napisała kretynka na czacie
wibrująca_mrówka: aha.
Andziak.:

No zaorać się 3 razy w 4 zdaniach, zanim jeszcze w ogóle zacząłem węszyć gównoburzę - to wyczyn.
I cieszy mnie, że czat spełnia twoje minimalne wymagania - zwłaszcza teksty Gościa, z którym tak lubisz dyskutować.
W sumie w poprzedniej rozmowie pisałaś, że podoba ci się brzydota... Więc no.

[a]: ej, z Andzią też koty drzesz?
wibrująca_mrówka: nie, patrzę i dziwię się, że może pisać i oddychać jednocześnie.

wibrująca_mrówka:
to fascynujące jak rosnąca trawa, ale cóż.

Andziak.: szybko sie dajesz sprowokować
jak na kogoś oczytanego i inteligentnego

A ty wolno, bo nie łapiesz aluzji? Czy na twoje kolejne zaczepki muszę czekać te słynne ''trzy dni''?
Powiązany wpis: Wujek-dobra-rada mówi: rzuć go! :D

Nie wiem co ma bycie oczytanym i inteligentnym, do zwykłego wykorzystania okazji do lekkiego pocisku osobie, której się nie lubi. Ludzie inteligentni też mogą być uszczypliwi kiedy chcą. Poza tym, okazałaś swoje własne ''oczytanie'' już w paru dyskusjach... I nie wiem czy nie uznać twojego subiektywnego uważania mnie za oczytanego - za obelgę.

Za prowokację uznałem twoje wtrącenie się w moją rozmowę z [a]. Bo na to odpowiedziałem. Kolejną byłyby bezpośrednie teksty do mnie i o mnie. Tak czy siak - przyznanie się do prowokacji to przyznanie się do tego, że sama zaczęłaś. Nie wiesz co znaczy ''sprowokować'' ani na czym polega istota i cel prowokacji. Więc wyjaśnię ci, że nie możesz mnie najpierw prowokować,
a pod koniec tej samej rozmowy pisać: nie czytaj mnie, nie odpisuj mi! - bez wyjścia na kompletną idiotkę. Domyśl się dlaczego.


Andziak.:
[a]: hm... bambus rośnie szybko
[a]: oszczędza się na timelapsie podczas jego filmowania

wibrująca_mrówka: [a] ta, coś o tym słyszałem

wibrująca_mrówka: (dać się) sprowokować czyli odpisać na czacie na którym eeee.. PISZĘ?
wibrująca_mrówka: rany.

Teraz ''prowokacje'' pokolenia Y/Z będą polegać na ''widzę, że z kimś rozmawia publicznie, jak mi też odpisze to wygrałem''?

Przez ostatni tydzień miałem kilka okazji by być kąśliwym, część wykorzystałem - na co nie zareagowała. Więc... Chyba uważa, że jeśli ja ją obrażę spontanicznie i ona to oleje to wygrała. A jeśli ją obrażę po tym, jak mnie sprowokowała, i ona tego nie oleje tylko będzie mnie dalej prowokować do kłótni, żebym z nią nie rozmawiał i ją olewał, po czym sama zacznie mnie obrażać dzień później, to... też wygrała?

Chciałbym poznać zasady tej gry. Takie kółko i krzyżyk z olewania i zaczepek. :D
Tyle, że na pewno nie liczą się trzy takie same pod rząd i Andziak. zawsze wygrywa.

yyy_e_hg_kk_H: wibrująca_mrówka i co pajacu? sobota wieczor i gdzie? na balu? na dysce? nie, na czatku

wibrująca_mrówka:
nie lubię dyskotek, a na bal nie mam kiecki
yyy_e_hg_kk_H: plugawy pedzio wibrująca_mrówka

Widzicie? PEDZIO. CZYLI WOLI CHŁOPÓW.
Więc proszę mi nie podsyłać więcej lasek z innych pokoi.
Proszę podsyłać panów.

Andziak.:
zaczepiać raczej bezsensownie i uzywać epitetów względem dziewczyn o połowę od ciebie młodszych.

Nie umiesz liczyć. Zgadywać też nie.

Względem kobiet o połowę ode mnie starszych też używam epitetów. Bo używam ich względem kobiet i
mężczyzn w każdym wieku. Ale fajnie, że podkreślasz jak istotne dla ciebie są płeć i wiek. Zwłaszcza sugestiami, że ja cię obrażam za bycie dziewczyną - czego mi nie udowodnisz nawet mimo tego, że przyznaję się do szowinizmu. Oraz jechaniem po mnie zwyczajnie za bycie starszym niż ty. To będzie niżej.

Prowokacja (to słowo, którego nie znasz) oznacza tyle co zaczepka, na którą pragnie się uzyskać jakąś reakcję/odpowiedź.
Twoja jest ponadto bezsensowna, ponieważ nakręcając dyskusję ze mną - pragniesz nie prowadzić dyskusji ze mną.
W przeciwieństwie do ciebie nie ukrywam, że doczepiam się, bo mam ochotę. I nie udaję, że ignoruję.

Kolejna rada: bądź konsekwentna i nie zarzucaj przeciwnikowi tego, co sama robisz.

Andziak.: nie szkoda ci czasu, nerw? lepej idź popisz coś na
Andziak.: swoim blogu

A tobie? Ta rozmowa naprawdę mogłaby być ciekawsza.
Chyba, że twoją strategią jest zachowywać się tak głupio, że nie będę miał nic do roboty... a potem samemu się pokonać.

A poza tym:
OMG, MRÓWKA MA BLOG! OMG, MRÓWKA WIBRUJE! OMG, MRÓWKA TO MRÓWKA!
Masz jeszcze jakieś nowatorskie żarty czy ograniczymy się do: blog, blog, blog hahahahah, blog?

Powiązany wpis: No i dałem was na bloga - jesteście, kurka, sławni. Co dalej?

Serio nie znacie żadnego innego mojego hobby? Po chuj ja to wpisywałem wszystko w ten, wyświetlany 705 razy, profil?

[a]: Andziu, jego blog to tradycja rodzinna, sięgająca tysięcy lat wstecz
Andziak.:
[a]: już pramrówki prowadziły bloga na pitolandzie - "epoka blogowcowa"

Andziak.:
[a] Wybacz, niektórych tradycji uważam, nie powinno się kontynuować.

wibrująca_mrówka:
Andziak. to ty mnie zaczepiłaś, na tym polegała PROWOKACJA, nie?
Andziak.: ta, a kto się odezwał pierwszy? Bo ja odpisałam do [a]
wibrująca_mrówka: ten kto prowokował.

No logika jest ci obca, dziecino.
I jak rany, przestałabyś się, kurwa, silić na ten... nie wiem, XIX-wieczny pseudo dialekt i pisać takie pokręcone zdania.
To ci i tak nie dodaje elegancji. Zwłaszcza, gdy ten gównolotny i pokręcony styl mieszasz ze zwyczajną pisownią, błędami językowymi, źle użytymi przecinkami i jakąś podlaską gwarą. Chcesz udawać Junę czy tam jakąś wyższą pierdolencję - okej, tylko najpierw ogarnij zasady pisowni, problematyczne słowa i momenty, w których przechodzisz z polskiego na wieśniacki.
 

Andziak.: Jesteś jak marny dziennikarz z TVN'u, bez kontekstu, ujęcia całej rozmowy, opierasz się na jednej myśli, bądź słowie
Dlatego ja redaguję blog z rozmowami, linkami i datami, starając się zachować kontekst, a ty mówisz: BLOOOG! MRÓWKAAA! ZŁYYYY!

I dlatego próbujesz przyjąć moją strategię rozmowy i powtarzasz kolejny raz moje teksty i mój styl wypowiedzi, którymi i tak robisz sobie więcej krzywdy niż nawet ja sam bym ci zrobił w otwartej kłótni. Naśladownictwo najwyższą formą uznania, nie?

wibrująca_mrówka: rany. dwa zdania a dziewczyna się gubi.
yyy_e_hg_kk_H: odpisac do
yyy_e_hg_kk_H: jprd
Andziak.: i już chvvvvj, po rozmowie, bo idioty nie przegadasz.

To cudowne, kiedy mówi o przegadywaniu, gdy akurat brak mi słów i udzielam się mało i krótko.

Ile razy ją widzę, mam wrażenie, że to takie ''sama nie wiem co tu robię, beka wchvvvvj! Powiem jaka jestem mondra, hehehe seks, hehe. Jestem alternatywna, dodam swoją twarz na instagrama 50 razy pod rząd. Studujuję mondre rzeczy! I wszyscy faceci na mnie lecą!'' jakiejś 17-latki, która jeszcze nic nie musi, i która jeszcze nie wie jak działa świat, ale już bardzo chce być kimś.
W necie.

Przykład:

Andziak.:
wkrwilam sie maks

rekinka:
czm
Andziak.:
stara
rekinka:
mow co jest grane
Andziak.:
w sumie to szkoda gada . zebalam xd
rekinka:
XD


wibrująca_mrówka: o, znów mnie nazywasz dziennikarzem...
Andziak.: Nie nazywam, porównuję
Andziak.:

Andziak.:
I to mój pierwszy raz.


No poprzednio było:

Andziak.:
oglądasz za dużo tvn'u i TVP1


Więc mój błąd. Powinienem napisać: Znów gadasz mi o TVP i TVN.

Tylko nikt ci nie powiedział, że nie mam telewizora od ponad dekady. I że głoszę takie tam różne pierdoły jak np. ograniczone zaufanie do informacji z mediów. Zwłaszcza telewizji, reklamy i Internetu. Chyba też nie wiesz czym zajmuje się dziennikarz, prezenter, redaktor, edytor... Ani jak są obrabiane informacje zanim się je zaprezentuje publiczności. Są ci pewnie obce słowa takie jak: propaganda, sensacja, skrót, manipulacja, reklama.

Co jest bardzo dziwne, bo na tych studiach, które niby kończysz, powinni cię nauczyć całkiem sporo o przekazie i tym jak jego forma wpływa na postrzeganie samej informacji. I to nie tylko w kontekście terapii, ale też funkcjonowania człowieka, diagnozy,
postrzegania siebie, oddziaływania rodziny i bliskich, ale też mediów i kultury, manipulacji, czy nawet symulowania różnych dolegliwości.

Powinni cię tam nauczyć paru rzeczy na temat metod docierania do ludzi, działania ludzkiej psychiki ogółem, a nawet takich rzeczy jak szukanie informacji, źródeł i sprawdzania czy są wiarygodne.

Nie rozumiem jak ktoś, kto niby ogarnął jakąś wiedzę i mógł na jej bazie wyrobić sobie no... sposób działania i podejście do ludzi, zachowuje się jak gówniara z podwórka.

Stać cię jedynie na: pewnie oglądasz telewizję, która wałkuje dużo polityki, bo jesteś Januszem siedzącym na kanapie i wierzysz im we wszystko, a w ogóle to sam jesteś nieudolny jak ktoś, kogo pracy i zadań nie znam, a uważam tak, bo chcę ci czymś dojebać, ale nie umiem.


Przerabiałem to z liskiem_damą, która też wmawiała ludziom, że ukończyła studia psychologiczne. Okazało się, że owszem, jakieśtam zaoczne i 15 lat temu robiła, tylko że nie wyniosła z nich prawie nic ponad przekonanie, że ma prawo nazywać obcych ludzi psychopatami, którzy nigdy na studiach nie byli, ponieważ ona tych ludzi nie lubi i będzie im wmawiała najgorsze, stereotypowe cechy jakie tylko zdoła wymyślić. A poprze to swoją reputacją osoby obeznanej z psychologią.

Brzmi znajomo?

Dla mnie to spora różnica rozmawiać i pracować z psychologiem, który jest otwarty na ludzi i z charakteru nie jest skłonny oceniać ich, a jest ciekaw ich przeżyć. A pracować z takim, który mimo lat nauki i pracy w zawodzie nadal jest człowiekiem, któremu KAŻĄ nie oceniać i WYMAGAJĄ profesjonalizmu, który MUSI ukrywać swoją wyższość, niechęć, który dodatkowy wysiłek POWINIEN poświęcać na 'bycie bezstronnym' i budowanie zaufania, ale jednak częściej zwyczajnie brak mu zarówno ludzkiego podejścia jak i tej bezstronności. I mam wrażenie, że ten zawód, jak i pacjenci, cierpią na tym, że tak wielu jest psychologów, którzy realizują swoje usługi 'na odpierdol', bo nie nauczyli się zwyczajnie 'być z drugim człowiekiem'.

A, i nie napawa mnie optymizmem twierdzenie Andziak., że ona ma własne problemy, w tym takie ze zrozumieniem cudzych reakcji i uczuć. Bo można się pewnych rzeczy nauczyć, ale to nie zastępuje i nie weryfikuje tego fundamentalnego podejścia do człowieka, wynikającego z naszego subiektywnego postrzegania ludzi z problemami, ludzi chorych, ludzi niepełnosprawnych, ludzi podejmujących życiowe decyzje - ludzi ogółem. I jeśli postrzegasz innych jako gorszych i masz problemy z własnymi emocjami, dużo trudniej będzie ci zaakceptować kogoś i zobaczyć ci twoje własne błędy w pracy.


wibrująca_mrówka:
rany, dziecko, idź swoje nerwy gdzieś indziej rozładowywać, bo naprawdę...
gość_sobotni: kiedyś żyły ogromne mrówki broniły one jaj wodza
Andziak.: bo wylądujesz na moim
Andziak.: poczytnym blogu

wibrująca_mrówka:
jest pewien poziom dyskusji poniżej którego nie schodzę, a ty go prezentujesz notorycznie
Andziak.: To po kiego chvvvja się odzywasz do mnie, daj ignora
wibrująca_mrówka: Andziak. bo mogę.

Mam deja vu.
Poza tym, co ci nie pasuje? Przecież mnie SPROWOKOWAŁAŚ, nie?

Andziak.: nie czytaj

Yyyy.. Ale to ty miałaś mi dać ignora, bo jestem nudny i mnie nie czytać.
Czemu tego nie robisz od razu na mój widok, tylko mnie prowokujesz w celu zwrócenia mojej uwagi na ciebie?


Andziak.: no to nie narzekaj. Jesteś typowym Polakiem koło 60.

Pamiętam to!
slomianagwiazda: pewnie masz dziurawe i czarne, jak typowy polak

Powiązany wpis:
Krytyk, mądrala, upierdliwiec, agresor

Andziak.:
Wszędzie znajdzie powód do narzekania

A ty bardzo typową studentką... Ostatniego roku i w ogóle. Która narzeka na mnie i mój blog.

Nie wiem jak można mieć 25 lat, zachowywać się, jakby się miało 15 i wszystkie problemy tego wieku, a przy tym
wypowiadać się, jakby się miało 5. Lub mniej. Nie prezentując także żadnej wiedzy, nawet takiej podstawowej, w swoich wypowiedziach na tematy związane z psychologią i człowiekiem. A oczekiwać przy tym od innych... sam nie wiem czego... Że tłum ludzi rzuci się
w wir dyskusji z tobą? Kiedy jedyną poprawną rzeczą, jaką jesteś w stanie z siebie wydusić, jest rzucenie gifa raz na 10 minut.
A twoim KRĘGIEM znajomych są może ze dwaj, trzej ludzie pokroju:


Gosc#1:
andziak czy mial juz ktos przyjemnosc atakowac twoja dziurke, szparke,
Gosc#1: te z tylu

Którzy i tak porozumiewają się poprawniej i bardziej rzeczowo niż ty.
Tak, to tekst z tej rozmowy, a nie dodatek z innego dnia.

Chyba chodzi tylko o uwagę. Zwyczajną uwagę, kiedy chce się pogadać przez pół dnia o tym, że ma się meble, było się na randce, składa się meble, rozmawiało się na randce i że w sumie to się z kimś spotyka, ale się nie wie o co może chodzić tej drugiej osobie. Czyli kiedy nie ma się koleżanek, poglądów, nic do powiedzenia ani nic do roboty.

Kolejny raz: nie używaj słów, których znaczenia nie rozumiesz.
''Narzekanie'' to jedno z nich. Do tej pory cię najwyżej obraziłem. W dodatku na twoją prośbę.
Narzekam sobie na własnej stronie, we wpisach, których nie czytasz. I nawet nie musisz. Inni ci opowiedzą. A narzekam często na rzeczy, o których chcę podyskutować, które zauważam i no, które mogę krytykować. Z tobą o nich przecież nie porozmawiam, bo z moich doświadczeń z tobą wynika, że nawet nie umiesz rozwinąć czy uzasadnić swojej wypowiedzi. Ba, powtórzyć jej ani zapisać poprawnie też nie.

I naprawdę mi przykro, że musisz się tak męczyć z tym, ale będę odpowiadać na to, co czytam. Zwłaszcza o sobie.
Bo co mi zrobisz? Znów NIE dasz mi ignora? Porozmawiasz ze mną? Będziesz mnie częściej prowokować i zaczepiać?
Chyba pozostaje w ogóle nie odpowiadać, bo dyskusja, jak kiedyś rzekł, w podobnej sytuacji, wielki mędrzec:
[a]: nie ma sensu, boś tak czuła na swoim punkcie, że damskiego wytrysku doznasz jeśli pocierać cię nadal będę


wibrująca_mrówka:
człowiek się odzywa na czacie kiedy chce, do kogo chce i jak chce - i dostaje od ''o połowę młodszej'' laski tekst ''no to nie narzekaj''
wibrująca_mrówka:
[a]: czyli Andzia ma 30 lat
Andziak.: nie posarzaj mnie
[a]: hm, skoro mrów ma ok. 60

68. Mówiłem, że nie potrafi liczyć ani zgadywać.

wibrująca_mrówka:
[a] teraz zgaduj czy pisała do ciebie czy do mnie

Andziak.:
wibrująca_mrówka "laski"?
Andziak.: podobam ci się?
Andziak.:
Andziak.: to by tłumaczyło to napięcie.
Andziak.: i frustrację notoryczną
wibrująca_mrówka: Andziak. wnosisz tak po tym, że bardzo często używam tego słowa do określania wszystkich kobiet?
Andziak.: Do Oak też?
wibrująca_mrówka: kobiet.

Ok.
Nagłówek: O tym mówią kobiety! Trzy wskazówki jak poznać, że mu się podobasz!
Treść: Nieokreślona frustracja i napięcie w rozmowie tekstowej oraz nazywanie kobiet laskami.
Powinni to opublikować w męskiej prasie.
Bo w damskiej już jest.

Andziak.: Gość, czy Mrówka Cię tak nazywa?
Andziak.:
Gosc#1: jak
Andziak.: laska?
Gosc#1: zapytaj sie go
Andziak.: ciebie sie pytam, jemu nie wierze

Fakt, nie wierzysz mi, że cię nie lubię, ani że mam cię za głupią. Nie wierzysz, że często używam jakiegoś słowa. Nie wierzysz, że oglądam inne programy telewizyjne niż uważasz. Nie wierzysz, że mogę być niezainteresowany kobietą, która dla mnie niczego ciekawego sobą nie reprezentuje, z którą żadnej relacji nie próbowałem nawiązać. Pewnie nie wierzysz też, że mogę zwyczajnie nie lubić idiotycznych zachowań, np. obrabiania mi dupy w tandetny sposób, na żywo, w trakcie dyskusji, z twoim męskim Towarzystwem Analnej Defloracji.

Mateusz_Mati: nie będę podchodził do kobiet i się kompromitowal
Mateusz_Mati: wolę tu uderzyć
Mateusz_Mati: i się spytać czy wolna
Mateusz_Mati: Bo w Realu mi. powie
Mateusz_Mati: zajęta
Mateusz_Mati: np
Mateusz_Mati: i się ośmieszę


wibrująca_mrówka: dobra, rób sobie ten syf dalej sama
wibrująca_mrówka: bo serio mi się nie chce.

Zaczynam podejrzewać, że jej się podobam. I chciała zwrócić na siebie moją uwagę, bo z nią nie rozmawiałem od tamtego poprzedniego, linkowanego wpisu. Nie ma co, zakochała się. To by wyjaśniało te wszystkie zaloty. Zwłaszcza frustrację i ten ambiwalentny stosunek do ignora. Tak.

Gosc#1: boje sie, zeby sie nie zabil jak mu naublizam

Normalnie bym go jedną ręką zmiótł. Ba, jednym palcem. A gdyby mi się chciało to bym was wszystkich pozamiatał tak o, pstryknięciem! Ale macie szczęście, że akurat dziś mi się nie chce. Bo taki ze mnie dobry człowiek! Wy słabiaki, wy.
Tak.

Andziak.:
Andziak.:
Andziak.: masz rację, starzy ludzie mają słabe nerwy.
Gosc#1:
Andziak.:

A ty naprawdę coś masz do starych ludzi...
Podejdźmy do tego pseudonaukowo. Bo jesteśmy dorośli i uwielbiamy psychologię.

Jak wiesz, pierwszym podejrzanym przy morderstwie jest współmałżonek, a pierwszymi odpowiedzialnymi za problemy osobiste i zjebane postrzeganie świata - są rodzice. Zwłaszcza ojcowie, gdy chodzi o problemy z relacjami z mężczyznami.

Jeśli mówisz, że masz specyficzne trudności w relacjach, musisz pytać na czacie co może uważać twój prawie-chłopak i jak z nim postępować oraz widzisz podryw tam, gdzie go nie ma, to ewidentnie jakiś problem masz. I sama o tym dobrze wiesz.

Uwaga, diagnoza przez czat:

Np. taki, że ten twój ojciec to prawie 60-letni, bardzo przeciętny mężczyzna, zapewne z klasy robotniczej. Który spędza sporo czasu przed telewizorem i ma ''typowe'' poglądy jakie prezentują tacy ludzie. Nigdy ci nie powiedział i nie okazał jaki ma do ciebie stosunek, ponieważ to matka się zajmowała twoim wychowaniem. Zauważałaś to zapewne i chciałaś
jego uwagi i miłości. Dostawałaś takie zapewnienia głównie od matki - ''Ty wiesz jaki on jest i że tak naprawdę nam obojgu zależy na tobie.'', więc
w jego braku czasu oraz niewerbalnych niechętnych lub neutralnych zachowaniach doszukiwałaś się podświadomie: ''on pewnie mnie kocha i tak to dziwnie okazuje, ale musi mu zależeć skoro jest ojcem''.


Zapewne z czasem zaczęłaś nieco pogardzać rodziną, która nie sprostała twoim nowym standardom. Twoja matka nie była zapewne ''wykształcona'', a zwyczajnie pracowała, urodziła dziecko, wróciła do pracy. Może właśnie to pochodzenie próbujesz zamaskować no wiesz... udawaniem obycia i inteligencji. Wypowiadaniem się bardzo ogólnie i mętnie i błędnie na tematy, których nie możesz poruszyć z ludźmi mądrzejszymi od ciebie, bo zwyczajnie zbyt często cię poprawiają i nie uznają za część swojej grupy. Z ludźmi głupszymi nie chcesz się zadawać - ale nie masz dużego wyboru, bo bliżej ci do nich mentalnie, oni twoją obecność zauważają, ba, nawet podbudowują twój obraz siebie.

Stąd czat, który traktujesz jak: wejdę, napiszę co chcę, wyjdę. Co i tak nie rozwiązuje twoich problemów, ale daje ci poczucie, że przynajmniej to o czym mówisz nie zalega ci w głowie. Stąd twoi znajomi - tylko osoby nieobeznane z tematami, które poruszasz, które chcą opowiadać co same o czymś myślą, a nie rozmawiać o nowinkach. Starasz się zbudować sztuczny dystans - jesteś ładniejsza, mądrzejsza, mniej uwagi im poświęcasz niż oni tobie, większość rzeczy wcale cię nie rusza. Uważasz, że twoje tematy wpasowują się w to, co się dzieje na ogóle codziennie, ale zapominasz, że większość tego to żale ludzi, którzy nie potrafią rozmawiać, wypowiadać się, mają problemy rodzinne i związkowe, wchodzą poudawać, że są lepsi i pośmiać się z byle czego,
bo nie chcą skupiać się na poważnych rzeczach, własnych problemach, na czymś angażującym i wymagającym. Udało ci się wstrzelić w każdą z tych grupek, pojedynczymi zdaniami. Ale ani nie zabłysnęłaś solo, ani nie przyjęto cię do grupy.
Ba, z tymi 'karynami' z ogółu sama nie chcesz się mieszać, a próba dołączenia do 'hejterek bloga mrówki' nie wypaliła.

I znów przyszła pora by dopowiedzieć sobie ilu mężczyzn cię podrywa, ilu ludzi onieśmielasz wykształceniem, ile kobiet ci zazdrości i olewa, bo jesteś od nich lepsza i jesteś dla nich ogromną konkurencją. Byle tylko nie przyznać, że ludzie zwyczajnie mają w dupie twoje teksty i razem z nimi twoje życie. Bo poza atakowaniem innych ludzi ze swojej 'wyższej' pozycji i pisaniem głupot, które proszą się o publicznego facepalma - po prostu cię nie ma.

Andziak.: a i pszepraszam.
Andziak.: chciałam napisać TVP1.
Andziak.: Bo TVN jeszcze zdarza mi się oglądać
Andziak.:

Mam dość czytania o tym 'jaki jestem' ze strony ludzi, którzy nigdy nawet nie zapytali jakie lody lubię, bo z dupy sami uznali, że prędzej usłyszą 'z połykiem' niż 'pistacjowe'. Walcie się.

***

No to jeszcze nawiązanie i tak jakby motto:

Andziak.: Gosc#1 widzę, ze otaczasz się krągiem mitomanów i być może- schizofreników.

Widzę, że otacza cię krąg stulejarzy i być może to lubisz.


Powiązany wpis: Krótka historia tego, jak dostałem kosza od kobiety, o którą nie zabiegałem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że dzielisz się ze mną swoją opinią.
Z przyjemnością wykorzystam Twoje wskazówki w dalszej pracy nad blogiem.