wtorek, 18 czerwca 2019

Mrówek czyta: ''Dlaczego mężczyźni kochają zołzy''

''Dlaczego mężczyźni kochają zołzy'' to poradnik dla kobiet, które są zbyt miłe.

Damn. Tak dawno nie poznałem miłej, a co dopiero ''zbyt miłej'' kobiety. A czytając czat mam takie dziwne wrażenie,
że od wydania tego dzieła dużo się pozmieniało na stopie damsko-męskiej. I żaden poradnik tego nie poprawi.



O
statnio dużo tu dysput o relacjach damsko-męskich, mam nadzieję wybić się na tej fali. ^^
No okej. Zaczynam to czytać, żeby nie być upośledzonym kulturalnie. I może nie być zbyt miłym...


NieGłaskać:
jak na mezczyzne jestes zbyt delikatny.wybacz

Rcgbmm: wibrująca_mrówka nue bądź taki miły świnio


***

Zołza nie manipuluje. Zołza jest kobieca i ''Używa tej kobiecości dla własnej korzyści.''. Aha.

oto_miś: kokietuję. To takie ładne słowo zamiast "kłamię"

No dobra, przydługi wstęp o tym, że kobiety powinny używać mózgu (i tym, że tego używania nauczy je ta książka) już mnie zniechęcił. A kawałek o ''intrygowaniu'' można odnieść do obu płci. Dlaczego kobiety nie potrafią zrozumieć, że faceci generalnie chcą tego samego, co one? Każdy chce ładnego, zabawnego, zaradnego i zorganizowanego partnera, przy którym nie będzie się nudzić, który będzie go akceptował.

Mam wrażenie, że pisanie książek o uniwersalnych sprawach i kierowanie ich tylko do kobiet lub tylko do mężczyzn jedynie wzmacnia obecne podziały i stereotypy. A z drugiej strony... I jedni i drudzy chcą by zauważano ich odrębność, więc nie dziwi mnie taki a nie inny marketing... Nie no, fajnie, że facet przeczyta książkę dla kobiet, chcąc się dowiedzieć ''jak myślą, czego chcą i jakie sztuczki stosują kobiety'', a odkryje, że wszystko polega na nie byciu chujem i braniu pod uwagę drugiej osoby
w związku
. Wiecie. ''jesteśmy razem'' a nie ''mam dziewczynę''. Zobaczymy dalej.

''Ta książka porusza dokładnie te sprawy, o których z reguły nie mówią mężczyźni. On nigdy nie powie: „Kotku, nie bądź popychadłem", „Nie mów zawsze: tak", „Nie pozwól, żeby cały twój świat obracał się wokół mnie". Ta książka jest potrzebna,
bo mówi o rzeczach, których żaden mężczyzna nie wytłumaczy jasno swojej partnerce.''


No to pozdrawiam każdą kobietę, która prezentowała desperację, niską samoocenę i zafiksowanie na ''jeśli mnie poświęcasz mi 100% czasu to mnie nie kochasz!'', której tłumaczyłem dokładnie to. Dokładnie tak. Generalnie to ludzie robią na tym pieniążki. Ludzie, ba, mężczyźni! Wiecie, kursy asertywności, terapia humanistyczna, rozwój osobisty, nauka nowych kompetencji społecznych. Poradniki: ''jak poderwać dziewczynę'' skupiające się na: miej swój styl, miej ciekawe hobby, bądź człowiekiem, który potrzebuje drugiej osoby do towarzystwa, a nie do rozwiązania jego problemów i odreagowania.

Kobieta, która ma pozytywne relacje z mężczyznami, posiada pewne niezwykle subtelne przymioty: poczucie humoru i jakąś aurę wokół siebie, którą mężczyźni postrzegają jako komunikat: Ja tu trzymam ster".

Ludzie mają różne poczucia humoru. Ja np. nie lubię zadawać się długo z takimi o wulgarnym - bo mnie to męczy, mimo, że sam nieźle przeklinam.

Powiązany wpis: Oh, language. Please..

Z niektórymi ludźmi ciężko mi znaleźć wspólny język pod tym względem, bo zupełnie nie rozumiem co ich bawi w danej rzeczy. Wydaje mi się, że bardziej chodzi o to, że dwoje ludzi czuje się ze sobą swobodnie, niezależnie od tego jakiego typu żarty padają, niezależnie na jaki temat schodzi rozmowa, niezależnie od tego jakiej płci są. I nie ma to nic wspólnego z tym... eee... trzymaniem steru. Bo dynamika rozmowy polega na zmienianiu się przy nim. Powiedziałbym więc, że raczej chodzi o to, że kobieta w stosunku do mężczyzny nie próbuje być ani stereotypowo kobieca, ani nie próbuje być bardziej męska. Po prostu jest pewna siebie przez to jaka jest. A jej kobiecość przejawia się po prostu. Nie udowadnia, nie stara się, nie obraża i nie focha. Zwyczajnie jest kobietą i rozmawia z mężczyzną.

Tylko stulejarze i autorzy książek, które trzeba trochę bardziej kontrowersyjne zareklamować, będą robić z tego problem i jakąś tajemną sztukę.

Fajnie uczyć ludzi pewności siebie i przejmowania inicjatywy.
Głupio mówić o tym, że faceci będą cię lubić bardziej, gdy będziesz okryta mistyczną mgiełką i złapiesz ich za jaja.


Tak, mam pewne podejrzenia, że ta książka to połączenie dokładnie tych rzeczy. Magicznych sztuczek i prostych zagrań. Uznałbym to nawet za nieco obraźliwe i rozczarowujące, że pewne treści trzeba ujmować w taki prostacko-eteryczny sposób, aby dotarły pod strzechy. Od razu nasuwa mi się 50 twarzy i: ''Chcę prawdziwej miłości. Zerżnij mnie.''. To też podobało się kobietom...

Tak. Kwestia tego ''jakim kobietom'' budzi kontrowersje nawet wśród kobiet.

No dobrze. Wstęp za nami. Czytać dalej?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że dzielisz się ze mną swoją opinią.
Z przyjemnością wykorzystam Twoje wskazówki w dalszej pracy nad blogiem.