[a]: elo, Taś; przegapiłaś szybki kolejne samozaoranie
Tasha: o nie
Tasha: co pisała?
ProktologDuszy: w czasach sie jepla
ProktologDuszy: i nazywa to znajomoscia angielskiego
[a]: że "kiedyś mogę" w kontekście kasowania 120 PLN za 30 min. porady
[a]: nowy czas - przeszłoszły
przez_szybę: nie chcę tyle zarabiać
Tasha: no ona już nas tutaj pouczała, że czyta anglojęzyczne artykuły
Tasha:
[a]: a potem dodała jako argument ultymatywny: "jestem psychologiem"
Tasha: no
przez_szybę: mnie uczono że i charytatywnie powinno się tygodniowo też pracować
przez_szybę: oprócz pracy
przez_szybę: i tak czynię
[a]: nikt mnie nie przekona, że jest czymkolwiek więcej niż n-lką wspomagającą w gimbazie dla trudnej młodzieży
przez_szybę: nie jestem nauczycielką
[a]: pomocą najwyżej
gość_00146251: przez_szybę - jesteś psychologiem...?
**szuszu**: [a] kuchenkowa
przez_szybę: [a] jesteś biednym sfrustrowanym człowiekiem
[a]: no, jestem biedny... 20 PLN anyone?
Tasha: ?
przez_szybę: i nie polubię Cię boś wredny i strasznie pedantyczny'
Tasha: ojojoj
[a]: nie polubię cię, jak powiedziec prościej...
**szuszu**: pompatyczny? co to znaczy?
[a]: nadęty, szuszu, pełen patosu
Tasha: zupełnie co innego niż pedantyczny
***
Odniesienie do: komu_ŚWINIĘ_?: dzień dobry
***
Odniesienie do: To możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące. ~Coelho
***
W sumie to nie rozumiem...
Po co przychodzić na czat i pisać o swoich ''osiągnięciach'' do podłych i wrednych ludzi, których to gówno obchodzi,
skoro ma się takie bogate, artystyczne życie i cudownych, wspierających przyjaciół?
I to ludzi, którzy mają ubaw z tego, że Panna Księżycyni podaje się za dyplomowanego psychologa. Bo naoglądali się jak nieudolnie próbuje diagnozować ludzi przez czat, powtarzając w kółko: kompleksy, samoocena, podły i wredny, dzieciaki, szczeniaki, pozwę cię, nikt mnie nie słucha, jestem psychologiem, jestem kobietą, jesteście źli i nie macie empatii.
A gratis próbuje szerzyć jakieś teorie popierane jedynie przez magazyny dla gospodyń domowych.
Od początku stawiałem na to, że to problem z samooceną. I kompleksami. I najwyraźniej z odbiorem i oceną rzeczywistości,
bo przeciętna rozgarnięta osoba domyśliłaby się, z czego tak naprawdę mają ubaw ludzie i ogarnęła się by brzmieć rozsądniej, zamiast przerzucać własne wady na innych. Szewc bez butów chodzi?
Lepiej siedzieć na privach z nickami jak psycholog_on, niż samodzielnie
wyszukać artykuły i literaturę, bez których jest się dupą wołową w
zawodzie, który wymaga ciągłej aktualizacji wiedzy? No tak... Czego
można się spodziewać po osobie, która nie napisze poprawnie
''Gabryjela'', nie wyszuka badań związanych z ''byciem kobietą'' czy
wpływem Księżyca na cokolwiek
i uważa, że wszystko co po angielsku musi
być mądrzejsze? Ano od niedawna tego, że gdzieś tam, ta kobieta zajmuje się cudzymi dziećmi i doradza ich rodzicom w kierowaniu ich rozwojem. Nie posiadając kompetencji by uczyć te dzieci choćby alfabetu.
Pytanie retoryczne: Czemu zawód psychologa nie cieszy się uznaniem, szacunkiem czy zaufaniem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że dzielisz się ze mną swoją opinią.
Z przyjemnością wykorzystam Twoje wskazówki w dalszej pracy nad blogiem.