Z życia wzięte:
wiedzma___: parę dni temu byłam na komendzie
wiedzma___: u mnie to standard i mało rzeczy mnie dziwi
wiedzma___: ale tym razem gościu rozwalił system
wiedzma___: wchodzi taki typowy bezdomny "z wyboru", chyba tak mogę go nazwać
wiedzma___: podbija do okienka i bardzo tubalnym głosem oznajmia:
wiedzma___: "Dzień dobry, wysłaliście za mną list gończy, więc jestem."
wiedzma___: to już jest komedią.
wiedzma___: druga część następuje, kiedy dyżurny zaczyna przez 15 min facetowi tłumaczyć
wiedzma___: że nie może z nim nic zrobić poza tym, że wezwie patrol (sic!) na komendę, który go na komendę dostarczy
wiedzma___: padliśmy wszyscy w poczekalni
wiedzma___: dyżurny pali buraka
wiedzma___: poszukiwany pyta: "To ja wyjdę zapalić, mogę?"
wiedzma___: na to dyżurny: "W zasadzie to ja Pana nie widziałem."
wiedzma___:
wiedzma___: poszliśmy wszyscy...
wibrująca_mrówka:
***
wiedzma___: byłam zgłosić kradzież, szanse na jakiekolwiek konsekwencje żadne, ale zgłaszam dla zasady
wiedzma___: czekam, czekam, podpytuję dyżurnego
wiedzma___: co zrobisz jak nic nie zrobisz, wszyscy zajęci
wiedzma___: po 40 min odpuściłam
wiedzma___: mówię dyżurnemu, że mam spotkanie i nie dam rady dłużej czekać
wiedzma___: jemu jest przykro, zaprasza w innym dogodnym dla mnie terminie
wiedzma___: (komenda w innym mieście)
wiedzma___: tak się złożyło, że wieczorem byłam tam po raz drugi
wiedzma___: wymyśliłam że teraz, wieczorem to wejdę od razu
wiedzma___: wbijam do dyżurnego, uśmiecham się, mówię: "Wróciłam!"
wiedzma___: a on do mnie: "Serio...?"
wiedzma___:
wibrująca_mrówka:
wiedzma___: dasz wiarę?
wibrująca_mrówka: nie znajdę do tego obrazka
wiedzma___: jak będę to mogę fotkę strzelić
wibrująca_mrówka: nie wiem tylko co było lepsze
wibrująca_mrówka: jego mina czy twoja
wiedzma___: zgadnij co odpowiedziałam
wibrująca_mrówka: hmm.. nie wiem co mogłaś powiedzieć
wibrująca_mrówka: ja bym po prostu stał i się gapił, a potem zaczął śmiać i odesłaliby mnie na testy na narkotyki
wiedzma___: ''Serio, serio, ten dzień MUSI się miło zakończyć.''
wibrująca_mrówka:
***
wiedzma___: ostatnia historia
wiedzma___: to było jak mieliśmy knajpę
wiedzma___: w nocy dzwoni kelnerka, że karki robią rozpierduchę na sali
wiedzma___: miałam do knajpy 50m więc klapki i biegnę (nie wiem co sobie myślałam)
wibrująca_mrówka:
wiedzma___: z dedykacja dla wszystkich jp
wiedzma___: to był środek nocy, Męża nie było, w Gospodzie jedna kelnerka i wystraszony uczeń na kuchni
wiedzma___: ja w tych klapkach, zimą
wiedzma___: wchodzę, czterech, wyglądają jak ośmiu, wulgarni i narąbani
wiedzma___: rzucają kuflami i qrwami
wiedzma___: proszę o spokój i takie tam, "Dzwoń po pały, mamy wyjebane!"
wiedzma___: w skrócie
wiedzma___: dzwonię, proszę o interwencję
wiedzma___: wjechali za.. no nie wiem, 3 min?
wiedzma___: i wchodzą..
wiedzma___: 5 robokopów
wiedzma___: na pełnej sali kompletna cisza
wiedzma___: podchodzą do zadymiarzy, a oni jak w przedszkolu "Dzień dobry."
wiedzma___: jeden z policjantów wyciąga dłoń, a oni wszyscy wyskakują z dowodów
wiedzma___: szafy po 2 metry, 150kg wagi
wibrująca_mrówka:
wiedzma___: więc Ci nasi policjanci szacun na dzielniach mają, sporo robią
wiedzma___: interwencja to nie straż miejska, swoje potrafią
wibrująca_mrówka: a ja nadal nie mam obrazka
***
wiedzma___: tak na marginesie, na widok interwencyjnej w pełnej zbroi można zaorgazmować się na śmierć
wibrująca_mrówka:
wiedzma___: mam nadzieję, że Komenda Miejska w Żorach właśnie namierza tego posta
***
Pozdrawiamy Panów policjantów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że dzielisz się ze mną swoją opinią.
Z przyjemnością wykorzystam Twoje wskazówki w dalszej pracy nad blogiem.