sobota, 31 maja 2014

Może mam za długi ołówek

Nie wiem co skłania ludzi do poświęcania mi w weekendowe wieczory godziny swojego czasu, tylko po to, by nazwać mnie szmatą, cwelem czy synem żydówki. Bo rozumiem, że jestem konfidentem, bo korzystam z dostępnych opcji, gwarantowanych mi przez regulamin serwisu. Ale pozostałe, mimo, że to żadna nowość, kupy się nie trzymają.

Wiem, że ten ktoś może mieć problem z moimi poglądami, zasadami, wartościami, które wyznaję. Wiem, że ten ktoś nie uznaje regulaminów i zasad społecznego współżycia, a jedynie własne ''honorowe'' zasady półświatka dla kumpli i ziomów, co jest zabawne przy zapisie ''każdy użytkownik potwierdza, że zapoznał się z regulaminem i zobowiązuje się go przestrzegać''. Nawet bawi mnie to, że on mnie zwie za to, że zgłaszam fakt, że on mnie zwie. :D Błędne koło, co nie? Rozumiem, że spójność grupy (do której nie należę) jest dla niego ważna i to sprawa jakichś pokrętnych zobowiązań wobec innych ludzi, że na sąsiada się nie kabluje. Inna sprawa, że nie przepadam za tym, że ktoś wyzywa moją matkę. Ale to jest widocznie zupełnie akceptowalne.
Z obu stron, ponieważ admini mają związane rączki i lubią być ślepi, jeśli ktoś dosrywa innym.

Nie mam też żalu do adminki, której klimakterium wyżera szare komórki już od ponad roku. Nie bywam na tym pokoju często, nie obchodzi mnie czy to na 24h czy na 24 lata. Ale obchodzi mnie fakt, że ta kobieta to matoł. Wiem, że każdy może mieć
w dupie obowiązki, do których pełnienia sam się zgłosił, że może mieć krótkowzroczność i nie odróżnić osoby rzucającej obelgi od tej, która wie co to ołówek. Wiem też, że ona ma całkowite prawo kłamać w żywe oczy, faworyzować swoich znajomych i zachowywać się przy tym bezczelnie, bo ''jak ci się nie podoba to ban''. Bo taki jest system, takie jest społeczeństwo, na to dajemy każdego dnia przyzwolenie, a jeśli komuś to się nie podoba to może założyć sobie bloga
i psioczyć na cały świat, a najwyżej wyzwą mu matkę w komentarzach.

Jednak irytuje mnie rozbijanie się o system, o ludzką hipokryzję. Ktoś kto wyzywa, ma pretensje, że dostaje kare za łamanie regulaminu, który sam zaakceptował. Pretensje wyraża kolejnym łamaniem zasad, za które nic mu nie grozi, z powodu iż ludzie, którzy z założenia sami deklarują chęć pozbywania się takich indywiduów, nie zamierzają reagować. Dodajmy do tego system, który akceptuje taki stan rzeczy, mimo stworzenia regulaminu, mimo powołania adminów, mimo określenia jasnej drogi działania w przypadku nadużyć czy problemów. Bo zwyczajnie łżą ci w twarz. A zgodnie ze swoimi i ich zasadami, ty nie możesz się obronić, bo wylecisz. Nie możesz liczyć na wsparcie społeczne, bo wszyscy akceptują ten stan rzeczy i nic
z tym nie zrobią - bo system. A jeszcze powiedzą ci - o co się rzucasz? Połóż się na ziemi, zakryj głowę rękoma i pozwól innym kopać się po nerach because it's free i niektórych to bawi.

Jeśli wysyłałbym codziennie maila, z porcją obelg, którymi mnie raczą ludzie, na email podany do składania skarg i zażaleń spisanych na papierze toaletowym, to by się skończyło zapewne policją za pomówienia, spam i stalking. Jeśli ktoś tak wyzywa mnie, do tego pisze mi, że będzie tak robił dalej, a ja chce się bronić zgodnie z zasadami, to dostaję opiernicz od ludzi dookoła, wyzwiska od konfidentów i bana gratis. Poczekam jeszcze na olewczą odpowiedź z serwisu. I wedle was nie mam prawa być zły, bo nic się nie stało.

Chujowe systemy się zmienia, a nie akceptuje.
Zwyczajnie mi wstyd za ludzi, którzy dopuszczają taki stan rzeczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że dzielisz się ze mną swoją opinią.
Z przyjemnością wykorzystam Twoje wskazówki w dalszej pracy nad blogiem.