sobota, 29 marca 2014

Z dedykacją dla CzłowiekaPorażki

**szuszu**: kasia25-3 zakupy !
kasia25-3: tylko
kasia25-3: lek na depresje
~przychodzi: wibrująca_mrówka
wibrująca_mrówka: kasia25-3 na ile liter? jak na dużo to sprawdź czy nie pasuje ''samobójstwo''
kasia25-3: smieszne
wibrująca_mrówka: dla kogoś bez depresji, pewnie tak
kasia25-3: zazdroszcze
wibrująca_mrówka: to dobrze. to znaczy że nie masz depresji
~przychodzi: zrobisz_dziś_?
kasia25-3: mam
zrobisz_dziś_?: kasia25-3 tu się z ciebie śmiać będą a nie pomagać
kasia25-3: trafna uwaga
wibrująca_mrówka: zrobisz_dziś_? a wiesz czemu? bo jak chcesz pomocy lekarza to idź do lekarza, prawnika to idź do prawnika. a nie do masy ludzi mających w dupie twoje problemy.
kasia25-3: chodze do lekarza
zrobisz_dziś_?: wibrująca_mrówka a ty idź do dupy bo tam się nadajesz
~przychodzi: Gra_o_srom
wibrująca_mrówka: i co mam na to odpowiedzieć?
zrobisz_dziś_?: ze jesteś Starym zgorzknialym baranem
~odchodzi: Gra_o_srom
wibrująca_mrówka: okej, następnym razem zapamiętam by uciekać w kolorową rzeczywistość czatu, jak najdalej od realnych problemów i prostych rozwiązań.
kasia25-3: czemu tutaj jeses
wibrująca_mrówka: żeby pogadać ze swoimi znajomymi. czasem z kimś obcym. jak mnie najdzie ochota. albo po prostu czerpię jakąś masochistyczną perwersyjną przyjemność z tego, że jednego dnia nazywają mnie ''starym'' a innego dnia ''małolatem''

***

Piękny wieczór.
Wspominałem coś już na temat depresji? Ahh, pewnie nie.
No więc depresja bywa paskudna, zwłaszcza taka w stylu: ''Tak mi smutno, że mnie rzucił chłopak na fejsie, mam depresję
i chcę się zabić!''. Jak ktoś już jakąś ma to objawia się to najczęściej tym, że rozmawia o tym z anonimowymi ludźmi, znaczy
z jednym człowiekiem, a pozostałe 30 osób to czyta, z kasjerką w sklepie (poproszę dwie bułki, mleko i prozak) albo okleja się wydrukowanymi kartkami z masą napisów: jestem w depresji, wszyscy zwróćcie na mnie swoją uwagę! I w ten sposób biega po ulicy płacząc i przeklinając.

Lansujmy więc to bardziej, niech wszyscy ludzie, którym na poważnie obrzydło życie, się pozabijają, a ci którzy się jeszcze trzymają, niech publicznie rozpowiadają o tym, że chodzą do lekarza, biorą leki. Bo w sumie nieważne jak się czujecie, nieważne co przeżyliście, pochwalcie się obcym ludziom co ćpacie. Bo depresja jest chorobą na wszystko. Nikogo nie obchodzicie wy, wasze doświadczenia czy wspomnienia, wasz stosunek do tego, to czy macie bliskich czy nie. Nawet was samych to nie obchodzi. Cieszy was, że ktoś was słucha i czujecie się ważni. Cieszy was kiedy ktoś wam potakuje, nawet kiedy zmieniacie zdanie co 30 sekund. Tyle, że wcale nie jesteście ważni i dobrze o tym wiecie - stąd ''depresja'', nikt was nie zapamięta, nikogo nie obchodzi polepszenie waszego stanu - którego ludzie nawet nie znają! Więc mówcie co ćpacie i temat sam jakoś się potoczy dalej. Oh i narzekajcie: przecież chodzę do lekarza i to nic nie pomaga. Ano, bo od chodzenia to was mogą najwyżej nogi rozboleć. Niewiele osób tutaj wie co to jest ''praca nad sobą''. A zdecydowana większość z was nie jest gotowa wyspowiadać się tutaj, równie szczerze i dogłębnie, jak na terapii czy u psychiatry. Chcecie odpowiedzi, pomocy, rady, wsparcia? Tutaj dostaniecie jedynie towarzystwo na godziny i czasem współczucie, jeśli trafi się ktoś naiwny.

Rozumiem, że są ludzie, którzy szukają na czacie wsparcia, rozmowy, towarzystwa. Ale oni nie zaczynają rozmowy od ''powiedz mi co mam zrobić?''. Zrób mi kanapkę, jak nie wiesz co masz zrobić. I mimo, że to ''trafna uwaga'', ludzie będą tu włazić i się pytać jak żule na ulicy o 20 gr: ''eej, panieee, co ja mam zrobić ze swoim życiem?'' - a ja im odpowiem: co tylko, kurwa jego mać, sobie wymyślisz, tylko mnie nie proś żebym ci pokazywał jak masz żyć.

Mogę porozmawiać, mogę dopytać, mogę nawet przecierpieć rozmowę z totalnym głąbem typu ''pomuuusz'', ale nie zamierzam płakać nad czyimś losem ani dawać gotowców tylko po to, by później przeczytać, że nie mam racji, że to nie pomaga, że po chuj się wtrącam.

I nie muszę być miły.

1 komentarz:

  1. KLOC
    Wysłany 31.03.2014 o 15:42

    Och, jak miło zostać dostrzeżonym w tym czatowym bagnie! Co prawda po cichutku liczyłem na znalezienie się tutaj w roli (anty)bohatera któregoś z wpisów, jednak dedykację przyjmuję z największą wdzięcznością. Traktuję to jako wyraz uznania dla mojej systematycznej, ponad dwuletniej pracy nad budowaniem własnej czatowej marki oraz jako zachętę do dalszego rozwoju ;)

    Z pozdrowieniami,
    Człowiek „nigdy nie wygram w życie” Porażka

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że dzielisz się ze mną swoją opinią.
Z przyjemnością wykorzystam Twoje wskazówki w dalszej pracy nad blogiem.