sobota, 27 maja 2017

18+, Thumbs up

[a]: opowiadałem ci jak wróciłem kiedyś do wynajmowanego pokoju po wycieczce i od progu słyszałem odgłosy ruchania?
daszka.daszka: [a] nie
kciukiem: [a] nie 
[a]: nie tobie, daszko i kciuku, ale ok - kolega stoczniowiec zaprosił kolegę z dziewczyną i zrobili sobie mały czworokącik
kciukiem: oooo i co?
Monolit: też mi coś
daszka.daszka: kciukiem lepiej wskazującym albo środkowym pieścić łechatczkę

kciukiem: a pisać lepiej kciukiem
daszka.daszka:
pisać można sztywnym penisem po klawiaturze

kciukiem:
nie mam pod ręką

daszka.daszka:
a co mas zpod ręką? wibrator też może być

kciukiem:
nadal nie trafiony

daszka.daszka: [a] i co?
[a]: wszedłem na górę i chwilę przyglądałem się jak spółkują, po czym rzekłem: sorry, ale ja spać teraz będę, ok?
wibrująca_mrówka: [a]  zapytali z kim? ciągnęli zapałki?

anti25: co innego ciągneli
kciukiem: czy założyli kneble?
[a]:
położyłem się i za chwilę słyszę ściszony głos jednej: "On widział!..."
wibrująca_mrówka: ON WIE
[a]: dokładnie, mrówku

wibrująca_mrówka: a co to za różnica
daszka.daszka:
[a]
[a]: zza ściany słyszałem te dwie panny mówiące: "On widział!..."
anti25: On gadał, On latał.




daszka.daszka: i co było dalej?

[a]:
za 5 min. wchodzą dwaj do mnie i zamydlają: "Słuchaj, Tomek, nie masz jakichś balladek na płytach? Jakaś Metallica
czy co..."
. Powiedziałem kolesiom, że luz, spoko, nie powiem nikomu, ale ja chcę teraz się wyspać - macie tu moje płyty wszystkie i idźcie się ruchać na dół
Monolit:

wibrująca_mrówka: a o czym tu mówić? chyba każdy wie co i jak
daszka.daszka:
i poszli?

[a]: nie, bo słyszałem też z pokoju obok pannę jedną: "Jemu już nie stanie!..." a ów junak krzyczał: "Dajcie mi browara!
Dajcie mi browara!"

kciukiem: zadziałało?
[a]:
nie wiem, chciałem spać

kciukiem:
XD
daszka.daszka: [a]
daszka.daszka: wniosek z tego , że mało napaleni byli
[a]: naje*ani byli, ot co
daszka.daszka: ano właśnie, seks nie idzie w parze z dużą ilością alko
kciukiem: [a] ech. to cud ze w ogóle
[a]: u faceta nie, może u babki tak
daszka.daszka: mnie po alko przechodzi ochota na seks

[a]: będę miał to na uwadzę, daszko
Monolit:
Ach te opowieści czatowe
 
wibrująca_mrówka:
[a] no to co, opowiadaj dalej
[a]: mrówku, już napisałem - chciałem spać i spałem
wibrująca_mrówka: to nie powiesz nam co widziałeś?
wibrująca_mrówka: dobra, to za 10 minut i jak daszka wyjdzie. żeby dzieci nie gorszyć.
[a]: no kolesia dymającego, z miną zegarmistrza skupionego nad cebulą, od tyłu pannę, której dydki wyciągnięte
zwisały do ziemi i wycierały szlaczek w dywanie poplamionym
wibrująca_mrówka: dydki?
[a]: piersi wyciągnięte
[a]: w sensie takie zwiotczałe
wibrująca_mrówka: omg
daszka.daszka: dobre dobre ale słowo 'dydki'może być niezrozumiałe dla szerokiego grona odbiorców zmień na 'sutki"
kciukiem: ajc
wibrująca_mrówka: daszka.daszka SUGERUJESZ ŻE JESTEM GRUBY?
wibrująca_mrówka: szerokie grono 
[a]: K, a czy ty podzielisz się z nami wrażeniami ze słuchania jak ktoś się kocha w twoim pobliżu?
Sweet___revenge: T masz max rozmow prywatnych...
[a]: nie mam żadnej - wyłączyłem privy
wibrująca_mrówka: wrażenia tylko na priv? 
[a]:

wibrująca_mrówka: Nauczycielu, twoje Aniołki pchają się drzwiami i oknami
[a]:
K, wejdź od tyłu

wibrująca_mrówka: [a] to było ''włóż''
Sweet___revenge:
Nie podziele. Jestem w pubie. Nikt sie nie kocha
[a]: K, chodziło mi o twoich rodziców
Sweet___revenge: Ale ja juz nie mieszkam z nimi

[a]: ja także z "zegarmistrzem" nie mieszkam, od jakichś... 14 lat
daszka.daszka:
ciagle widzę jak się ptaki ciupciają- mieszkam w lesie
daszka.daszka: [a] to z kim teraz mieszkasz?
[a]: daszko, z żoną i dzieckiem teściowie na dole
Monolit: mieszka z Teściami 

Monolit: Pewnie słyszy jakieś skrzypienie w nocy ale nie wiadomo o co chodzi
daszka.daszka: skrzypienie sprężyn starego materaca
daszka.daszka:
[a] teściowie się jeszcze grzmocą?
[a]: nieeee... to sweet___revenge (zwana przeze mnie "K") kiedyś opowiadała jak jej rodzice się grzmocili
Sweet___revenge: Nic nie opowiadalam, zarazo
[a]: khem, no tak, nic nie opowwiadała...
[a]: (tak, K, 20 PLN przyszło przez PayU)
Sweet___revenge:

Monolit:

kotwica:
[a]:
kotwico, żadnego wina
kotwica: wzielam łyczka
anti25:
wibrująca_mrówka: kotwica to coś jak ''jeden kawałek''?

http://orig15.deviantart.net/92c4/f/2014/324/8/2/asterix_and_obelix_cake_gif_by_xleafbladex-d871m3f.gif

[a]: nie wolno ci, kotwico!

kotwica:
spokojnie , nie karmie
daszka.daszka: czemu kotwicy nie wolno?
[a]: bo dziecku chuchać C2H5OH będzie w twarz
kotwica: mnie juz nic nie wolno

Tasha:
ja mam historię taką
Tasha: tylko piwo otworze! 

Tasha:
no już

Tasha:
mój kolega mieszkał z kuzynem razem w dwupokojowym mieszkanku, gdzie jeden pokój połączony z kuchnią,
a drugi nawet drzwi nie miał tylko zasłonkę, tam też spał kuzyn. i kuzyn wyrwał dziewczynę z erazmusa
[a]: i miał z nią orgazmusa

kciukiem: uuuu
kotwica: ;D

Tasha:
akurat byłyśmy z koleżanką u nich w odwiedziny
Tasha: siedzieliśmy pół wieczoru wszyscy razem, ale w końcu poszli do tamtego do pokoju we dwoje
Tasha: oddzielonego ZASŁONKĄ
Tasha: podkreślam

rafciozberlina: skubani
kciukiem:
pamietny erazmus
Tasha: włączyli dosyć głośno "rozmowy w toku"

kciukiem:
postarali się

Tasha:
a my udawaliśmy, że spimy i nie słyszymy westchnień i skrzypienia łóżka

Tasha: ale w końcu ktoś nie wytrzymał i roześmiał się na głos
Tasha: co oczywiście spowodowało reakcję łańcuchową
[a]: nie zaczełyście się całować?
Tasha: rżeliśmy ze śmiechu
Tasha: a tamci nic
Tasha: dalej swoje

[a]: rżnęłyśmy się ze śmiechu
Tasha: nie
Tasha:
kciukiem: co za podle bestie
wibrująca_mrówka:

kotwica:
a ktos tu sie kochal w naprawde ekstremalnych warunkach?
kciukiem: kotwica jakie to ekstremalne?
[a]: ekskrementalne, bo ktoś popuścił ze śmiechu
kotwica: np na polu

kciukiem: kotwica na polu krakowskim?
Tasha:
dwójka alergików na polu
Tasha: to byłoby coś
kotwica: w piwnicy
Tasha: w piwnicy?
Tasha:
[a]: Idioms for Idiots - "rape(seed)" = "rzepak"; gdyby to rżnięcie odbywało się na rzepakowym polu...
Tasha:

wibrująca_mrówka: Tasha znam takie jedno miejsce
kotwica:
no gdzies gdzie sie tego normalnie nie robi
Tasha: uuu, gdzie?

kciukiem: hmmm
kciukiem:
Nie wypada się przyznać
kciukiem: w pracy np Tasha
Tasha: Mrówka pytam, gdzie to miejsce

wibrująca_mrówka: Tasha pokażę ci
wibrująca_mrówka:
kotwica, widocznie mamy zupełnie różne definicje słowa ''normalnie''

[a]:
w klasie

kotwica:
przy tablicy
kciukiem: [a] done!
Tasha:
[a]: same here
Tasha:
anti25:
[a]: ale wtedy w L.O. byłem! w sensie uczniem!

kciukiem: [a] a ja nie. było trudno

Tasha:

Tasha:
nieźle
kotwica: ale ze na przerwie ? czy po lekcjach?
Tasha: może na potańcówce
[a]: "Proszę pani, ja pościeram tablicę i odniosę klucz do pokoju, a pani niech idzie na długą przerwę, odpocznie..."
kciukiem: kotwica przerwa obiadowa
kciukiem: 25 minut
[a]: ano, obiadowa - skonsumowaliśmy dość szybko
kotwica: jaja se robi
wibrująca_mrówka: jak 25 min to można 8 razy
Tasha:
kciukiem: lol
wibrująca_mrówka:
kotwica: mrówek

wibrująca_mrówka:
kotwica no co?

kotwica:
nic, nic

wibrująca_mrówka:
bosz, Tasha, powiedz kotwicy że śmieszkowałem..

Tasha:
Mrówek śmieszkował
kciukiem:
[a]: potwierdzone info
Tasha: może dłużej 
[a]: potwierdzone info #2

kotwica: [a] to byl szybki numerek z zona?
[a]:
kotwico, nieeee, z ówczesną sympatią miałem wtedy z 17 lat

kotwica:
to Ty szybko zaczałes
[a]: 17 lat to szybko?
wibrująca_mrówka: kotwico, pamiętaj że 17-18 lat to ŚREDNIA
kotwica: yhm

kciukiem:
park, plaża, lokomotywa

kciukiem: kino, praca, schowek na miotly
Tasha:
na plaży to piachu tyle
Tasha: daj spokoj

kciukiem: Tasha nom piasek i szyszki to zuooooooo
kciukiem:
i kajaki kuffa. co za debil wymyslil kajaki :/
Tasha:
Tasha: NA KAJAKU?
kotwica: ja sie tam trzymalam
Tasha:
Tasha: ale...
Tasha: ale... jak?
Tasha:

wibrująca_mrówka:

kotwica:
kotwica: lepiej tego nie mozna skomentowac
kciukiem: Tasha się buja. nie polecam
Tasha:
Tasha: ok
wibrująca_mrówka: a co polecasz? 
kciukiem: lozko. łóżka są wygodne
Tasha: przymierzalnie też nienajgorsze
Tasha: niektóre mają nawet siedzenia
wibrująca_mrówka: i lustra z obu stron

Tasha: no
[a]:
Świetlicki i Mikołaj Trzaska - "Dlaczegóżby nie na ulicy?"

[a]: (btw, ten utwór wyżej jest prawdziwy)
kciukiem: btw ja się pierwszy raz przespalam z przyszym mężem, lasy mając 24 lat

kciukiem: #porzadnyKciuk
kciukiem:
(choc u mnie brak majtek to wina braku prania :/)

kotwica:

kotwica: z mezem to nie grzech
[a]: a z tymi, którzy nie zostali twoim mężem?
kciukiem: [a] ciiiii

[a]:
wibrująca_mrówka:

Tasha:
wibrująca_mrówka: Tasha jesteśmy za mało perwersyjni.
Tasha: chyba tak 
kciukiem: Tasha wio do parku
wibrująca_mrówka: byliśmy wczoraj
Tasha: wszystkie krzaki wycieli
Tasha: odpada 
wibrująca_mrówka: więc no.
[a]: to może na blacie, wśród rozgniecionych muffinek?
Tasha: e, blat to normalne miejsce
wibrująca_mrówka: [a] to przedwczoraj

Tasha:
wibrująca_mrówka:

kotwica:
komary mi kiedys dupeczke pogryzly
kciukiem: wśród pól?
kotwica: boze , jaki czlowiek byl glupi

kotwica: gdzie by mnie sie teraz chcialo...
Tasha:

wibrująca_mrówka:
kciukiem:
Tasha: śród takich pól przed laty, nad brzegiem ruczaju
wibrująca_mrówka: komary dupę gryzły, ale jej się chciało
Tasha:

kciukiem: zaraz tam ruczaju...
kciukiem:
Na jednorozcu!
Tasha: czytałam o tym!
wibrująca_mrówka: kciukiem, póki nie wytrzymał
[a]: "kciukiem póki nie wytrzymał" - brzmi lubieżnie #fingering

kciukiem:
[a] i tak było

kciukiem: hihi

''Posiadała też wielce udatnie wypchanego jednorożca, na którego grzbiecie lubiła się kochać. Geralt był zdania, że jeżeli istniało miejsce gorzej nadające się do uprawiania miłości, to był nim chyba tylko grzbiet żywego jednorożca.
W przeciwieństwie do niego, który łóżko uważał za luksus i cenił sobie wszystkie możliwe zastosowania tego wspaniałego mebla, Yennefer potrafiła być szalenie ekstrawagancka. Geralt przypomniał sobie miłe momenty spędzone z czarodziejką na pochyłym dachu, w pełnej próchna dziupli, na balkonie, i to cudzym, na balustradzie mostu, na chybotliwym czółnie na rwącej rzece i w czasie lewitacji trzydzieści sążni nad ziemią. Ale jednorożec był najgorszy. Któregoś szczęśliwego dnia kukła załamała się jednak pod nim, rozpruła i rozleciała, dostarczając licznych powodów do śmiechu.
''

Sapkowski Andrzej - ''Miecz Przeznaczenia''
Opowiadanie: ''Okruch lodu''


kotwica:
no a ilez mozna w domu?

wibrująca_mrówka:
kotwico, a ileż można z mężem?
Tasha:
[a]: i w bambuko
kotwica: najwazniejsze to z milosci a gdzie i jak to juz indywidualna sprawa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że dzielisz się ze mną swoją opinią.
Z przyjemnością wykorzystam Twoje wskazówki w dalszej pracy nad blogiem.