wtorek, 4 sierpnia 2015

Szukaj w Google: co robić jak mi się nudzi

Motto:

~przychodzi: burberry
burberry: nie chce być ze swoim facetem . ciągnie mnie do innych czy to normalne???

***

Mam niesamowite wrażenie, że ci ludzie coś ćpają albo piją... albo wchłaniają przez skórę z powietrza.. bo to niemożliwe,
żeby zamiast osobowości i rozumu mieć autopilota.

Na studiach wkurwiało mnie, że ludzie nie potrafią nic sami znaleźć, dowiedzieć się jak coś zrobić, tylko bezradnie opowiadają jakie to awykonalne. Bo przecież podstawowa obsługa pakietu office, u takiego typowego 23 latka, na kierunku, na którym pisuje się prace, konspekty, raporty.. to coś zupełnie niepotrzebnego, z kosmosu. Czarna magia. I nie można się nauczyć,
raz na 5 lat, jak to działa. No, bo jak.. przeglądając samemu program i czytając etykietki? Szukając stron, wideo z instrukcjami i omówieniem co gdzie jak? Pytając znajomego żeby pokazał jak się to robi? Zapisując się na jakiś kurs? Wszystko to są zupełnie nierealne propozycje i możliwości, niesamowicie kosztowne i zajmujące masę czasu!



Teraz wkurwia mnie bardziej coś innego. To, że zamiast pomyśleć - wszystkiego szukają! Czy niebieska sukienka pasuje do czerwonych butów? Co robić w domu jak pada deszcz? Czy zrobienie loda obcemu facetowi to zdrada? Czy jeśli facet mnie bije to znaczy, że nie powinnam z nim być? Mam żonę i kochankę, którą powinienem wybrać? Powinnam to kupić? Co mam zrobić na obiad, jeśli mam ochotę i składniki na ryż z kurczakiem, HELP!

No nie wiem, może fajerwerki zrób. Szkło wpierdalaj. Gruz.

Ja nie wiem czy to chcę, ja nie wiem czy to mi się podoba, ja nie wiem po co z nim jestem, ja nic nie wiem, Google wie wszystko!

Albo biadolą i nic nie robią, albo biadolą i szukają czy normalne jest zjeść w dzień obiad, bo nie są pewni czy są głodni czy nie, czy wyjść po zakupy czy nie, czy gotować czy nie. Może tacy ludzie dzwonią do pizzerii dopytać się, czy to normalne, że się zamawia pizzę, gdy ma się na nią chęć? Pomyślę sobie nad tym, czy istnieją takie jednostki. A póki co rzucę hejt na wszystkie panny, które opowiadają, że nie chcą być w związku z aktualnym facetem, ale nadal w nim są. I robią zabawne miny na słowa: ''To po co z nim jesteś jak tego nie chcesz?''.

Wszelkie dziwaczne formy ubezwłasnowolnienia są ostatnio bardzo modne.
Ale jakim cudem można być aż tak niewolnikiem samego siebie?

Co wyskoczy, gdy to wygoogluję?

Edytowane 5.08.15 o 5:14
Bo gdy świta nadzieja, należy się nią dzielić.



1 komentarz:

  1. Racuch
    Wysłany 05.08.2015 o 00:31

    Podobno jak czegoś nie ma w Google to nie istnieje ;) bez Google i ludzkiej głupoty nie miałabym pracy :D

    Swoją drogą, że nie rozumiem również jak tępi ludzie wyszukują nawet objawów ciąży czy, o zgrozo, testów ciążowych online!

    No kurwa…

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że dzielisz się ze mną swoją opinią.
Z przyjemnością wykorzystam Twoje wskazówki w dalszej pracy nad blogiem.