Dwie sprawy.
1. Planowanie.
Podobno bardzo mądrze jest wstać o 7, zjeść kanapkę, wybrać się na wycieczkę autem z pozamykanymi wszystkimi szybami, w tropikalny mokry upał, kawał drogi, by chodzić przez 5 h w dusznych halach, odmawiając posiłku i picia. Ja jestem głupi, więc kupiłem sobie przegryzkę i dwie półlitrowe butelki wody, tak w zamyśle na 4 osoby... Gdzie wypiłem w tym czasie wszystko sam, bo nikt inny nie chciał. Co dla mnie okazało się i tak za mało. I na tym dotrwałem do godziny 15:30, po półgodzinnym monologu mojej rodzicielki na bliżej nieokreślony temat, przez który inni wyczerpani ludzie, z rękoma na klamce własnego domu, nie mogli odejść w spokoju obmyć się, wysikać i najeść. Ja też w końcu mogłem coś zjeść.
Nie, nie obiad. Moja szurnięta na punkcie mojej wagi, złego trybu życia i mojego złego odżywiania, matka zaproponowała mi zupkę chińską. Podziękowałem ratując się kanapką. Teraz jest 18:30, a ja biorę się za obiad.
2. Bardzo mądra rozmowa.
Temat: Czy chcesz coś z domu sobie zabrać do jedzenia?
Ja <stając obok lodówki i przeglądając zawartość>
- Mogę wziąć te jajka? Ile ich jest w pudełku?
- No a ile ma być?! 20 przecież!
- Równie dobrze może być 5 w pudełku, to mogę 10?
- A bierz, co mnie to obchodzi.
- Wędliny żadnej nie chcę.
Matka <wpychając się obok mnie i otwierając drzwi lodówki tak, że zatrzeszczały, w całkiem drugą stronę,
wciskając się w całą przestrzeń przed lodówką>
- Czego tak wietrzysz i wybrzydzasz?! Nie wiesz, że upał jest i trzeba zamykać?
- To po co otwierasz na oścież drzwiczki??
Matka <wyjmując kawałek kiełbasy, krojąc sobie kawałek i podtykając mi pod nos>
- Dlaczego tej sobie nie weźmiesz?
- Bo nie chcę.
- Głupi jesteś.
Matka <wyciągając z otwartej lodówki schabowego na talerzu>
- Chcesz schabika?
- Nie.
Matka <wyciągając kawałek szynki w ręce>
- To może szynkę?
- Nie. Mówiłem ci, że nic mi więcej nie trzeba.
Matka <przy otwartej cały ten czas lodówce>
- A serek?
- Nie.
- To może krakowskiej suchej takiej?
- Nie.
- To ja już nie wiem co ty chcesz. Tobie dogodzić to...
- A może przestań tak wietrzyć i zamykaj lodówkę, bo upał jest?
- Zamknij się! Jak mi to twoje jojczenie działa na nerwy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że dzielisz się ze mną swoją opinią.
Z przyjemnością wykorzystam Twoje wskazówki w dalszej pracy nad blogiem.