Robię sobie w tle ostatnio mało angażującą rzecz.
No i jak ktoś pyta co robię, czemu się nie odzywam, czemu do późna siedzę, to odpowiadam. Pierwsze pytanie?
- Co ci dali że to wziąłeś? :D Fajne ciastko? Czekolade? Duuuużoooo czekolady?
- Nic
- Zgłupiałeś.
- Jakis kesz za to dostaniesz czy pro publico bono?
- Mam nadzieje że nie za free.
Za free. To co?
- Olej to gówno i idź spać.
Przypomniały mi się przy tym sytuacje, w których wchodziłem do osiedlowego sklepiku, tego czy innego, w którym bywałem przez 2 lata przynajmniej 2 razy na tydzień. Masełko, mleczko, bułeczka. Gadka o pogodzie. Zawsze ten sam sprzedawca. Czasem kupując coś extra. I zazwyczaj tylko jedną rzecz, której zapomniałem w nawale zakupów. I tak zastanawia mnie, jak można z kimś gadać o obiedzie, wakacjach, kojarzyć się z widzenia, z mieszkania obok, wiedzieć, że osoba wpadła tylko po jeden jedyny brakujący zakup... I dać jej przeterminowany o 3 miesiące produkt? Bo co, bo robiąc schab w śmietanie, potrzebując tylko śmietany, otwierając śmietanę - nie poznam, że śmietanka ma nóżki i niedługo uchwaliłaby konstytucję?
I tak zastanawiam się nad tym absurdem.. że zysk liczy się aż tak, że dla 2 zł trzeba zaryzykować kolejne 40 zł miesięcznie, przez rok lub dłużej, jakie mógłby tam zostawić klient? Nie licząc się z tym, że mając paragon i opakowanie, ktoś wróci
i zrobi awanturę? Czy serio koszty utylizacji zepsutych produktów są tak kosmiczne, że nie uzbiera się na to z normalnej sprzedaży?
Wypada kłamać, że bierze się kasę za drobną pomoc?
To się kupy nie trzyma. Znajomi chcą pomocy za free, ale tobie pomogą tylko za obietnice odwdzięczenia się lub kasę.
Śmieją się z tego, że pomagasz darmo, bo dajesz się wykorzystywać, a potem obrażają, kiedy podliczasz swoje usługi dla nich w jakiejkolwiek walucie, choćby z 80% zniżką i tak.
Za podanie ręki, gdy się przewrócisz, też trzeba będzie płacić? A drugi człowiek będzie tylko stał, nie podciągając cię w górę, bo wysiłek to za duży koszt? Udając, że wszystko jest okej, że tak ma być, że jest twoim przyjacielem?
P.
OdpowiedzUsuńWysłany 26.08.2015 o 19:15
Dziękuję.