wtorek, 7 stycznia 2020

Post dla lubiących dużo czytać o tym, co Mrówek ma do powiedzenia o omówionych już sprawach

Motto:



***


gwiazdka05:
też lubię czytać
gwiazdka05: mój kolega... książke fajną pisze... teraz to już mój dawny znajomy .... bo zrewał kontakt ze mną , nie chce mnie znać , ale dobrze mu idzie i szkoda , że nie przeczytam całości.....
pan_tyldowski: kazdy dzis pisze ksiazki
pan_tyldowski: rynek jest zalany syfem
pan_tyldowski: jak kiedys ktos pisal to byl piekny jezyk
pan_tyldowski: a tera belkot jak w gazecie wyborczej

gość_48994003:
gwiazdka05 wiem ktory

gość_48994003:
gwiazdka05 ten znajomy

gwiazdka05:
gość_48994003 heh... tak ?
gość_48994003: tak. Na priv wrzuce tylko jego nazwe, i to wszystko

Yay, mam fana, który wie o mnie pewnie więcej niż tylko ''nazwę''.
W sumie, zna moje nicki, mojego maila, mój blog, nawet ex-przyjaciół zna...
Oj.

gwiazdka05: ktoś Ty ?
gość_48994003: osoba, ktora doradzala Ci pewna odpowiedz, zebys nie musiala tylko wysluchiwac pewnego czasu

I doradza! Za darmo!
Gość, zostań moim agentem do spraw brylowania w towarzystwie i social mediach.

gość_48994003: haslo masz na privie
gwiazdka05: doceniam....
gwiazdka05: eh... miłej nocy wam...
gość_48994003: gwiazdka05 niezaleznie od sytuacji szacunek nalezy sie kazdemu, ale nie che sie juz nad tym rozwodzic

Całe szczęście, że nie chcesz, bo jeszcze byś zwrócił uwagę jak ktoś innych od śmieci wyzywa....
I że to niezgodne z... oh, wait...

Mierenneuker: gość_48994003 ale ja bardzo chętnie jeszcze o tym poczytam
pan_tyldowski: przyszedl smiec
pan_tyldowski: mrowka
gość_48994003: Mierenneuker zatem poszukaj swoim prowokatorskim stylem osobe, ktora bedzie chaila byc skpopiowna na twoj blog

O dziwo, jest takich osób sporo. I są dużo bardziej wulgarne i prowokatorskie niż ja.
Ciekawe czy założyli klub, o którym się nie mówi... w którym opowiadają jak ich pobiłem przez Internet.

grandguignol: pan_tyldowski ale po co wdajesz sie w pyskowki z idiota? ignoruj i tyle

On się nie wdaje w pyskówki - on zwyczajnie zaczyna ubliżać.

pan_tyldowski: grandguignol bo on nam krzywde robi
pan_tyldowski: i bede, noie popuszcze

Lubię, gdy ludzie rzucają słowami o takim emocjonalnym wydźwięku. <3
A potem mówią, że to inni ''żyją czatem'' i ''przeżywają'' to, co się na nim dzieje.

Zwróćcie uwagę na ''nam''. To daje poczucie wspólnoty i wrażenie przemawiania w imieniu grupy. Bardzo fajny zabieg, często stosowany, także w propagandzie. (Ja wolę zwracać się ''wy/ty'' przez co jednak odbieracie mnie inaczej. W tym jako wywyższającego się, pouczającego, zbyt bezpośredniego itp.)

gość_48994003: Mierenneuker skopiuj moze to: przeczytaj dokladnie RODO w czesci kar zanim cokolwiek jeszcze zamiescisz.

Czytałem wiele rzeczy na ten temat. I zaczynałem nie od ''co złego mnie spotka wg ludzi z netu'' a od ''jak to działa w wielu przypadkach''.

Nicki na czatach, gdzie leci tekst i można tych niczków sobie narobić od uja, i codziennie być kimś innym - są problematyczne. Tak samo jest problematyczne egzekwowanie wielu rzeczy np. przestrzegania regulaminu czatu. Wysyłanie czegoś w przestrzeń publiczną jest jednak no... publikacją. Ze świadomością (zaakceptowany regulamin), że faktycznie to będzie dostępne dla każdego, kto się tam pojawi i zostanie zapisane przez ten serwis, a potem ewentualnie udostępnione w razie co. Każdy użytkownik, nawet nierejestrowany, podlega regulaminowi i widzi te same ostrzeżenia. I też może zapisać treść, priva jak i ogółu.

Problem w tym, że czateria udostępnia miejsce do anonimowych rozmów, a ile ludzie o sobie powiedzą i czy powiedzą prawdę - to ich sprawa. Ja nie mam możliwości tego zweryfikować.

Nie śledzę i nie publikuję czatu 24/7 i zwyczajnie moje wpisy nie mogą być uznane za pełen obraz, a informacje podawane
w rozmowach przez ludzi za 100% pełne i prawdziwe. To relacja z mojego pobytu w bardzo specyficznym pokoju i w sumie recenzja z komentarzem, a publikuję tylko kawałki, w których JA widzę coś interesującego.

Bo jak zauważasz, komentuję często np. motywy, mechanizmy, reakcje w danej sytuacji, to, w jaki sposób ludzie przedstawiają pewne rzeczy. Publikuję swoje rozważania na temat bezpieczeństwa w sieci oraz kwestii zaufania w internecie, a do tego niestety potrzebne są często przykłady. I uważam, że np. bardzo dobrym przykładem było zobrazowanie w jaki sposób ludzie mogą zarzucić publicznie np. molestowanie, w ramach zemsty za brak zainteresowania ich osobą. Ja tego doświadczyłem i uważam,
że to na czasie, biorąc pod uwagę obecne nastroje z pozwami o takie sprawy. Uważam też, że zaprezentowanie skali zjawiska szukania pomocy w internecie i reakcji ludzi na to, to bardzo ważna rzecz, która pozwala zrozumieć bierność i niechęć do udzielania komukolwiek wsparcia, nawet anonimowo.

Do tego, z racji swojej natury, treści nie mogą być uznane za wiarygodne informacje na temat konkretnych osób. Póki ktoś nie zacznie z premedytacją i konkretnym nakładem środków wyszukiwać informacji, śledzić osób, a nie tylko nicków w jednym miejscu (do czego musiałby posłużyć się publicznym, ogólnodostępnym czatem, a nie blogiem z jego wyrywkami). Wtedy ten ktoś zacznie łamać RODO oraz inne prawa - właśnie tym zachowaniem. A ja tego nie robię. Jak wyżej pisałem - mnie interesuje coś innego.

Moim zdaniem rozmowy zachowują dość kontekstu, by wziąć pod uwagę ich autorów. Ot, pisząc blog o jednym pokoju i tak każdy tam obecny będzie kojarzył opisane ogólnie nicki i sytuacje, bo są tak specyficzne, że nie da się inaczej. A i opisywanie przebiegu rozmów to dodawanie własnej interpretacji tonu, zmiana słów na parafrazy - to nie pasuje do tego co chciałem robić. Przez to, zgodnie z prawem cytatu - zdecydowanie lepiej jest podać autora danej, opublikowanej wcześniej publicznie, wypowiedzi. Nie bardzo też mogę zmieniać nicki, bo jeśli okaże się, że zmieniłem na taki, którego używa inna osoba i ta przyczepi się, że 'wcale tego nie mówiła'... - rozumiesz problem. Ktoś może też się doczepić, że nie podałem autora, a cytowałem.

Problematyczne są także inne kwestie, bardziej moralne. Czat to zbiór małych społeczności, które są niby zżyte, ale zarówno indywidualne osoby jak i całe grupy, pozostają dla siebie obce. Gdzie pozory i wrażenia stają się tym realnym wyznacznikiem, wiesz... jakiegoś prestiżu, akceptacji wśród danej grupy równie obcych ludzi.

Jeśli w rozmowie na czacie wychodzi, że ktoś podaje sprzeczne ze sobą informacje, notorycznie przedstawia prawie wszystkie treści w taki sposób, aby wzbudzić w innych współczucie i chęć pomocy, a potem organizuje zbiórkę pieniędzy bazując na tym, czy jest to potencjalnie np. celowe wprowadzanie w błąd innych ludzi, w celu osiągnięcia korzyści materialnej i powinno to zostać zgłoszone nie tylko adminom, ale i policji? Czy krytykowanie tego lub zwracanie uwagi na możliwość oszustwa, jest już np. oczernianiem, bo wpływa na opinię jaką ta osoba wyrobiła sobie w tym środowisku i może być jej zwyczajnie przykro? Czy jednak jest to przejaw tego ograniczonego zaufania w internecie? Czy obrona takiej osoby przed potępiającym komentarzem czy usprawiedliwianie tego zachowania jest dobrą i odpowiedzialną drogą? Zwłaszcza, że internet jest jaki jest? Ponieważ mamy tu gościa podającego się za chorego, który podaje linki do stremowanego na youtube czatu, z prośbami o nadsyłanie pieniędzy.

Widzisz.
Zdefiniowanie standardów tej społeczności też jest ciężkie. Ponieważ często bazuje ona na rzeczach niezgodnych
z podstawowymi wymogami kultury, z regulaminem, nawet z prawem. Streamowanie czatu na yt jest najwyraźniej legalne
i można na tym zarabiać. Nie byłem jeszcze świadkiem krytyki takiego stanu rzeczy na czacie (poza moją krytyką takiej postawy, z innych względów).

Znajomy z przemysłu muzycznego wykorzystywał fragmenty czatu w teledysku - też musiał zrobić risercz na temat wykorzystania tego. Montował teledysk kilka razy przez roszczenia innych podmiotów. Linkowałem teledysk na blogu nawet.

Więc... Wygląda na to, że publikowanie fragmentów publicznego czatu nie jest nielegalne. Dodam, że ja na blogu ani reklamach nie zarabiam, nie zlecam też reklamy bloga i nie oczekuję żadnych wpłat czy prezentów.

Przedstawiam moją opinię, którą wyrażam także w rozmowach na czacie i no nie bardzo jest się do czego doczepić.


pan_tyldowski:
niech se zyje, ale sie od nas odczepi
pan_tyldowski:
i na nas nie zeruje
grandguignol: na mnie nie zeruje, bo go ignoruje

gość_48994003:
na wszystkich niestety

Ale wiecie, że też jestem uczestnikiem tego czatu, prawda? Że moje wypowiedzi i interakcje też tam są. Czat jest tak samo mój jak i wasz. Dodam do tego być może kontrowersyjną wypowiedź, ale co tam. Uważam nawet, że to wy żerujecie na tym, co ja zbudowałem. Ponieważ czatowałem na tym czacie i pokoju dłużej od was, budowałem społeczność, pisałem z innymi maile
o przywrócenie i zachowanie tego pokoju, przy usuwaniu innych. Jestem też rozpoznawalny i ludzie sprzed wielu lat nadal mnie pamiętają. Więc tak jakby mój wkład w to miejsce jest większy.

A, zamknięcie oczu nie sprawia, że inni cię nie widzą. To cię czyni jedynie ślepym na wiele rzeczy.

pan_tyldowski:
ale on wstawia teo co piszemy na swoja strone
pan_tyldowski: w internecie
pan_tyldowski: i ludzie sie boja tu cos napisac

Jakoś nie zauważyłem żeby się bali.
Zauważam za to, że ludzie w internecie pozwalają sobie na bardzo, bardzo dużo.

Poza tym... Zaakceptowali regulamin, który mówi, że sami są odpowiedzialni za własne słowa i że pisząc coś na czacie mają świadomość, że dotrze to do nieograniczonej liczby obcych ludzi. Nawet jeśli jest to priv, bo generalnie rozmowa prywatna jest usługą taką samą jak pokój ogólny, tylko że rozmawiasz z jedną obcą osobą naraz. W regulaminie są też ostrzeżenia - a nikt jakoś nie mówi, że czat straszy ludzi. Teraz przy komunikatach o privach są dodatkowe.

Moje ulubione to ''Pamiętaj: Nie ma sytuacji bez wyjścia. O wszystkim rozmawiaj z innymi.''.
Co, moim zdaniem, nakłania ludzi, zwłaszcza z osobistymi problemami, do jeszcze większej wylewności, zwłaszcza w stosunku do nicków podających się za psychologów, specjalistów, doradców, którzy mogą zaoferować dowolną ofertę ''pomocy''.
A chciałbym przypomnieć, że osób żerujących na pokrzywdzonych, jest masa. A chodzi mi tu o uwikłanie takich osób
w kolejne toksyczne relacje - bo są łatwym łupem.

Hej, pomogę ci z pracą, wyślij mi CV na maila. Hej, spotkajmy się to cię pocieszę.
Hej, powiedz mi gdzie mieszkasz, wyślę ci paczkę. Podaj numer telefonu to zadzwonię.


grandguignol: i co z tego, ze wystawia?
pan_tyldowski: to zostaje na zawsze

To nie pisz rzeczy, których się wstydzisz. I może przestań uważać, że jak za coś nie dostajesz banów, bo admini nie wykonują swojej pracy, to tekst już przeleciał i twoje zachowanie nie ma konsekwencji.

grandguignol: wez przestan. a co on ci moze zrobic?
pan_tyldowski: i ludzie sa tu zastraszeni

Boisz się mnie? Jednego nicka? Buahahahaaha. <u-straszny śmiech>

grandguignol: bo?
pan_tyldowski: no wstawia z mojim czytwojim nickem zeczy co napisalas

To może idź na jakieś zamknięte forum, albo nie wiem. Gdzieś, gdzie poczujesz się bezpieczny i gdzie będziesz mógł pisać co chcesz, bez oczu, oceny i komentarzy innych ludzi. Np. pisz pamiętnik siedząc w piwnicy. Ja tak robię z książką i patrz, żaden randomowy koleś nie przeklina na czacie w kontekście mojej... Oh, wait...

grandguignol: no i co z tego?
pan_tyldowski: bo nie chca np jak se chlapna i cos napisza, by to na drugi dzien bylo w internecie
pan_tyldowski: to z tego

Ale to jest w internecie już kiedy o tym chlapną. Naprawdę, MASZ WYBÓR jakie treści publikujesz na czacie. A jeśli jakieś zaburzenie ci tego wyboru odmawia, polecam konsultację z lekarzem. Tak samo, polecam inny pokój jeśli chcesz przeklinać,
bo ci się chlapnęło, a sam wiesz jaki jesteś i co chcesz robić.

grandguignol: niech wystawia
pan_tyldowski: ja nie chc
pan_tyldowski: nie moje

A ja nie chcę żeby ludzie robili mi z pokoju pierdolnik, bo nie potrafią się zastosować do zasad minimum, kurwa, kultury.
I co z tego? Nikt mi nie zagwarantował porządku i kultury na tym czacie. Dlaczego mam się dostosowywać do twojego ''chcę'', które nie służy niczemu. Admini cię nie ukarzą za to, że Mrówek napisał, że przeklinasz. Na czacie prezentujesz dokładnie to samo co tutaj, więc znajomi cię inaczej nie ocenią. Nic nie tracisz. A mogę mieć o tobie złą opinię i ją wyrażać, w tym - tobie wprost na czacie, bo od dawna wiadomo jakich zachowań nie lubię. Więc to też nie jest jakaś wielka tajemnica, że mam cię za chama. A kto chce, ten pobędzie z tobą dłużej, zaprzyjaźni się i wyrobi sobie o tobie opinię. Przecież nie zacznę za tobą biegać
i krzyczeć, że załatwię ci to, że ludzie cię znienawidzą - tak jak ty zrobiłeś to o mnie.

gość_48994003: grandguignol wejdz tam, zobaczysz, czy to tylko komentarze zrodlowe, czy cos wiecej

Coś więcej. Bo takie było założenie MOJEGO bloga. No wiesz... moje opinie, mój punkt widzenia, moje reakcje, moje wspomnienia? Moje no... doświadczenia w tym miejscu? Cały świat jest mój. <u-paczy z dumą na swoje mrowisko>

grandguignol: a po co ktos na jego bloga zaglada?
pan_tyldowski: wyszukiwarka wywala
pan_tyldowski: wpiszesz swoj nick i ci wyskakuje

To może uważaj jakimi nickami się posługujesz w necie, bo doskonale wiesz, że tagi bywają okrutne?
A w ogóle wiecie, że są w necie jakieś stare logi z czatu dostępne? Kiedyś czytałem.

pan_tyldowski: boze czy ty glupia jestes?
pan_tyldowski: to jest smiec
pan_tyldowski: co zatruwa tu czat

A ja uważam, że czat zatruwają wulgarne dyskusje o niczym konkretnym. I zauważam znaczny spadek porządnych randomowych ludzi na pokoju, którzy by poruszali lekkie tematy. Obecnie pokój dzieli się na stałych bywalców, ludzi pytających o pomoc
i wulgarnych prymitywów.

Doskonale pamiętam rok 2008 czy 2012, kiedy na pokoju przeważali stali bywalcy i zainteresowane osoby, a prymitywi stanowili mały odsetek. Kiedy czat miał więcej funkcji nastawionych na komunikację. I wyobraźcie sobie, miałem wtedy więcej znajomych i okazji do rozmów, o każdej porze. Ja. Ten znienawidzony buc, który się 'ze wszystkimi kłóci'. Teraz czat jest nastawiony na seks, reklamy i przemiał ludzi dla samego przemiału. I ciężko się nie kłócić i nie żreć. Alternatywą jest zignorowanie prawie wszystkich wypowiadających się na ogóle. To smutne i straszne.

grandguignol: ku..wa tyldowski a w jaki sposob mi to zaszkodzi?
pan_tyldowski: ja sobie nie zycze by to robil
pan_tyldowski: basta
pan_tyldowski: co to za durna gadka
gość_48994003: grandguignol masz staly nick? zatem wg tych rozmow i adresu mail'a masz naruszone przeisy o ochronie danych osobowych

Pisałem wyżej, ciężko nicki z urywanych wypowiedzi nazwać danymi osobowymi. Sprawa jest nieco bardziej skomplikowana.

W sumie, mój zarejestrowany nick można już uznać za pewną markę, jestem rozpoznawalny, mam własną stronę, i generalnie... mógłbym twoje podszepty na privach i na czacie uznać za naruszanie przepisów o ochronie danych osobowych? Bo też mogę się martwić, że bywając na czacie zbierasz i rozsiewasz o mnie informacje. Na dodatek część z nich może być prawdziwa - wtedy RODO, albo nieprawdziwa - wtedy oczernianie i psucie opinii mojej marki.

Chyba odkryłem jak pozwać cały czat o wszystko. :x

I skąd, na Bora, masz jej adres email? Bo na pewno nie z mojego bloga. Może idź zarzuć Czaterii, że niezbyt dobrze dba
o ochronę danych swoich użytko... a nie, oni mają na to wyrąbane, bo całą odpowiedzialność ponoszą użytkownicy.

Może jednak zgódźmy się, że to nieco bardziej skomplikowane.

grandguignol: zatruwa, bo ma zatruty umysl. nie czytam go tu, bo to idiota przyp..sie do kazdego, a wy tylko dajecie mu wode na młyn
pan_tyldowski: tylko idiota ci krzywde moze zrobic
pan_tyldowski: i go trzeba niszczyc
grandguignol: ale powiedz co on mi moze?

Może napisać w necie, że napisałaś w necie, że co on ci może!
Ja bym się bał.

pan_tyldowski: nie jeden mlyn przez za duzo wody sie poppsul
Dred23: hej jest tu jakis psycholog kiedyś?
pan_tyldowski: czy ty dalej nie rozumiesz?
grandguignol: jeszcze tego brakowalo, zebym sie czatem przejmowala
pan_tyldowski: ty ciagle w kolko
pan_tyldowski: no to ty nie
pan_tyldowski: ale inni nie chca by tak bylo
pan_tyldowski: nie jestes sama

NAS! NAS! Nawet jeśli ona ma w dupie twoje postulaty, bo faktycznie... Nic nie wynika z tego poza hejtem na mnie.
A z hejtu na mnie WSZYSCY ludzie się cieszą. Więc... Blog = radość.

grandguignol: ojejku... no to z nim walczcie. ja mam na niego wywalone
Dred23: jest tu czasem jakiś psycholog?
pan_tyldowski: i sie nie wtraacaj i nie bagatelizuj tego co on robi
pan_tyldowski: juz wszyscy mrowke maja za smiecia
pan_tyldowski: i nowi musza wiedziec kim jest

Nowi muszą wiedzieć, że jest regulamin, netykieta i że każdy człowiek, który akurat wejdzie na czat ma dostęp do tego co piszą. Idź ich ucz tego, zamiast mi wyświetlenia nabijać i mój image okrutnego tyrana budować.

grandguignol: moge pisac to co uwazam.
pan_tyldowski: i bede to ciagle powtarzal co on robi
gość_48994003: grandguignol jesli jestes osob publiczna nie musisz sie przejmowac, jesli nie, osoba wykorzystuja Twoje dane osobowe (to nie tylko nazwisko) podlega karze finansowej i pozbawienia wolnosci wlacznie.
pan_tyldowski: ale nie durnoty domnie
gość_48994003: grandguignol i przypomianm, ze nie jestes anonimowa, niezlaeznie co wyysmyslisz w nicku
grandguignol: do gier, czy tam gdzie przymusowe jest podanie mejla ludzie tworza fikcyjne adresy
gość_48994003: myslisz, ze to pozbawia Cie danych osobowych? Nie jestes anonimowa nawet jak uzyjesz vpn. Ty wyrazasz zgode na nagrywanie nawet. W sadzie mozesz dostac nawet pytanie z tym zwiazane

grandguignol:
daj na luz. jakby tak kazdy sie bal, to nikt by do internetu nie zagladal

pan_tyldowski:
grandguignol ja bylem pod sadem przez takiego idiote jak mrowka
pan_tyldowski: wiec jestem na nich ciety
pan_tyldowski: ale sad go zalatwil
pan_tyldowski: jeszcze sa normalni ludzie na tym swiecie
pan_tyldowski: i wrocil tam skad wylazl do psychiatryka
pan_tyldowski: porzadek bede robil z debilami co normalnym zatruwaja zycie!

Czy twoja normalność mogłaby się wyrażać przez składną pisownię na ciekawy temat, a nie na łamanie regulaminu notorycznymi erotyczno-wulgarnymi tekstami i bluzganiem na ludzi?

Poza tym... Zatruwanie komuś czatu vs. zatruwanie komuś życia. Ergo: Czat to życie.
Teraz już wiecie skąd to się wzięło.

pan_tyldowski:
wypuscili ich bo im szkoda kasy by ich nianczyc
pan_tyldowski: debil na wsi byl tolerowany, ale znal swoje miejsce
pan_tyldowski: ci wypuszczeni nie znaja jak mrowka
pan_tyldowski: trza im przypomniec
gość_48994003: grandguignol ja Cie informuje tylko. Ludzie maja wiele rzeczy z duza nieswiadomoscia, co nie uprawnia do wykorzystywania przez innych w celach niezgodnych z prawem.
gość_85341740: Co tu się dzieje?
gość_85341740: O co chodzi?
santomaso85: coś tu sie dzieje?
gość_85341740: typ mrówka został już tu zjedzone przeze mnie, łazisz i szukał mnie, żeby mi do$rać

Rany, ale łżesz. Eh. Coś wyczuwam, że cały styczeń będzie taki. W końcu to już 4 taki ktosiek, a mamy dopiero 7 stycznia.
Btw Gość 003, za co mogę pozwać gościa740? Podpowiedz mi.

gość_85341740: to było piękne
pan_tyldowski: pycha
gość_85341740: pokora
gość_48994003: gość_85341740 to sie okaze, ale szanse ma

Tak. Mam czarny pas w podlingu.

gość_85341740: teraz będzie zbierał informacje o mnie, żeby mi dowalić, a ja pójdę spać i cały misterny plan pójdzie w pisssduuu
gość_85341740: a tak wgl to jestem Andrzej

Znów czuję jak odebrano mi wolność wyboru. :(
Teraz muszę wpisać w google: ''Andrzej'' i przejrzeć wszystkie wyniki z pierwszej strony.

pan_tyldowski: ty jestes gosc. czyli nikt
gość_48994003: pan_tyldowski gość_85341740 czyli to juz trwa zbyt dlugo. Obsesyjne zachowanie

To polecam się ode mnie odczepić i nie powtarzać obsesyjnie ''mrówka ma blog''.
No chyba, że przyznacie jednak, że to czat reklamuje i wskazuje na blog... A blog raczej przestrzega przed wchodzeniem na czat.

gość_85341740: gość_48994003 nie wiem , ja tu fapa nie wale
gość_85341740: stare fapy zazdroszczą mi nie mogą być anonimowi
gość_85341740: Pan Andrzej
gość_48994003: Nie wiem jak Wy, ale wyrazam zgode na zamieszczenie tresci powyzej na tym slynnym blogu ku przestrodze. Na razie

OMG! JESTEM SŁYNNY!



Yup, wyrażasz zgodę na upublicznienie twoich tekstów każdemu, kto siedzi na tym pokoju, samym faktem zakładania tego losowego nicka. I zostaje to w Internecie. A ja cytuję z tego publicznego pokoju twoje publiczne teksty. Żeby pokazać ludziom, że temat jest nieco bardziej skomplikowany.

grandguignol: juz skonczyliscie przezywac?

Tak, ale jutro od rana będą lecieć powtórki.


***

Owszem, ku przestrodze. Tylko nie przede mną.

Bo jak wiele razy pisałem NA TYM BLOGU, KTÓRY ZWRÓCIŁ WASZĄ UWAGĘ, podajecie na czacie te informacje, które sami chcecie podać. I podajecie je pierdyliardowi ludzi.

Potem są afery jak np. kolaż zdjęć lasek z danego pokoju, bo ktoś zdobył wszystkie, a potem to linkował dalej. Groźby, wyzwiska i treści erotyczne widuję codziennie, na pokoju po prostu towarzysko-tematycznym, gdzie jest od 10 do 50 osób max i to jest chore. To naprawdę nie jest pokój gdzie na 300 osób znajduje się statystycznie kilku oszołomów. Są jeszcze sytuacje wyłudzania CV czy danych osobowych, a informacjami o czym/kim, kto z kim i kiedy rozmawiał - ludzie codziennie się wymieniają. Robią to teraz i robili to już w 2008 roku. Do tego ludzie przychodzący na pokój z problemami - opowiadają na ogóle i privach historie swojego życia i oczekują tutaj fachowego doradztwa. W dodatku wspominałem, że często żeby coś opublikować, MUSZĘ USUNĄĆ informacje typowo wrażliwe. Bo adresy, nazwiska, gołe zdjęcia i inne takie można dostać na czacie od ręki. No, czasem wymaga to zrobienia sobie nicku przypominającego te sex-boty, ale nadal - to nic trudnego.
Mój największy problem? Goście i inne literki wypytują ludzi, z którymi piszę, o mnie i szczegóły rozmów lub zwyczajnie ostrzegają przede mną, że jestem zły z natury i że Internet nie jest bezpieczny, bo Mrówka.

Nie, słoneczka. Internet nie jest bezpieczny ogólnie. I gadam o tym od 2014 roku do usrania, właśnie na tym słynnym blogu. Fakt, jestem troszkę dumny z siebie, że ludzie zaczęli myśleć co piszą, bo ktoś może patrzeć i notować. I fakt, uważam ludzi, którzy żerują na ludzkich wyznaniach (nicki typu: psycholog, darmowe_rady, pomogę_w_problemach) oraz tych, którzy żerują na taniej sensacji (kto z kim flirtuje, kto z kim gada, kto komu jakie zdjęcie wysłał, kto ma w avku większe cycki, jak to avek był
z netu?!) za oszołomów, wyłudzaczy i zwykłe gnidy. Zwłaszcza, że to tacy głównie drą ryje za tym, by opowiadać na ogóle
o wszystkim, ku uciesze gawiedzi.


Obecnie na tapecie naszego pokoju jest pewna koleżanka. Każdy już ją dobrze zna. Są ludzie, którzy ją prześladowali, a są tacy jak ja - którzy po prostu o niej mówią, bo jest częścią pokoju Psychologia. Wielu ludzi jej broni i chce by tutaj została
i dzieliła się informacjami o swojej chorobie, rodzinie, o kontach na innych portalach. Ostatnio ludzie jej radzili jakie psychotropy ma brać lub nie brać, poprzednio rozmawiali z nią o tym czy powinna uprawiać seks. Tłumaczeń by nie podawała nr telefonu i innych takich - było od chuja. A to tylko dobra wola niektórych użytkowników, że godzinami to z nią wałkują. Tyle że, jak zwrócisz ogólnie uwagę, że nie powinno jej tu być i mogą ją tu spotkać naprawdę złe rzeczy i nikogo to nie obejdzie, póki do tych rzeczy nie dojdzie, to zostajesz zarzygany wyzwiskami, że jak to, nie zabawiasz jej rozmową, nie masz empatii, to tylko dziecko, jak to, przeszkadza ci, że na anonimowym czacie każdy mówi i robi co chce?

Ano przeszkadza mi. Ale ile razy powołam się na prawo, regulamin czy po prostu powiem, że coś jest nieodpowiednie, bo przekracza mocno granice rozumu i godności ludzkiej, i że wszyscy do takiego gówna na co dzień przywykliśmy - czytam, że jak mi się nie podoba to mam se to zgłosić na policję. I czytam to zarówno od gości, stałych nicków, trolli, adminów i od ich szefów. Bo nikt nie jest w stanie nic zrobić, a faktycznie - pierdolić się w 20 zgłoszeń na policję DZIENNIE nikt nie chce.

Zapominacie, że faktycznie KAŻDY może sobie wchodzić na czat i zapisywać wszystko o was, śledzić, podpuszczać was na swój własny użytek i nie musi się do tego przyznawać nigdzie.

Macie ból dupy, bo JEDEN Mrówek się PRZYZNAŁ, że robi to, co może robić każdy. A potem oskarżacie tego Mrówka, że zabiera wam poczucie bezpieczeństwa i wam szkodzi. Jak?
Czatujecie codziennie, na żywo, z tymi samymi ludźmi i uważacie, że, kurwa co, że oni NIE PAMIĘTAJĄ co im pisaliście? Że nie zrobili screena? Że ''na zawsze'' oznacza jedynie ''na blogu jakiegoś dzieciaka''?

I dlaczego niby tak bardzo wam szkodzi fakt, że sami wybieracie na jakich nickach wchodzicie i co piszecie? Chyba macie świadomość, że ktoś może zwyczajnie wyszukać nick, zdjęcie czy informację prasową czy cokolwiek o czym mówicie?
Byli na czacie i tacy, którzy linkowali nawet swojego fejsa, bo ''nie mają się czego wstydzić'' i ''znają tych napinaczy, którzy i tak nic nie zrobią choć grożą''. Jak to się ma do tego, że to Mrówek wam coś zabiera lub kradnie?

Wytłumaczcie mi:
robię blog z wpisami, które rzadko odpowiadają datom, które są urywkami na dany temat, pochodzą
z publicznego ogólnodostępnego anonimowego czatu, każdy może tam mieć dowolną ilość nicków rejestrowanych lub nie, są to rozmowy przy których byłem lub które ktoś mi podesłał, bo uznał że pewne fakty należy kolejny raz uwypuklić, bo ludzie zaczynają się, kurwa, staczać (np. wpis Fantazja_: Czat nie zapomina ), a jedyną reklamą jaką mam są trolle, krzyczące, że 'mrówka obraża ludzi w necie'. Wyjdź z czatu by poczytać ten sam czat na blogu tylko w wersji nieco okrojonej z wulgarnego gówna!


Jeśli wchodzicie na ten blog TYLKO po to, by wyszukać brudy na zajome wam nicki, jeśli widzicie na nim TYLKO bezpodstawne sranie na ludzi, w tych ponad 1800 wpisach, których i tak nie przeczytaliście, a których byliście świadkami na żywo... To może jednak świadczyć o waszych predyspozycjach do postrzegania i traktowania ludzi jak przedmiotów, wrogów,
jak rozrywki, o życiu czatem, o postrzeganiu każdej informacji jako dźwigni, którą można coś wywalczyć lub komuś dowalić.

Wiecie, że najpopularniejszą opinią jest 'jeśli trafiłeś na blog mrówki to musisz być kretynem'? A prawdą jest to, że aby tu trafić trzeba się czymś wyróżnić lub nie wyróżniać się niczym. Z perspektywy lat, kiedy wracam do starych wpisów, mam wrażenie, że im dłużej to trwa, tym bardziej to 'wyróżnianie' stało się zwyczajnym chamstwem, spamem i roszczeniowością.
Stało się typowym wołaniem o uwagę i o czas, z jednoczesnym niezważaniem na ludzi, który mają je poświęcić. A mają to zrobić już, teraz, natychmiast, fachowo, solidnie, tak jak sobie tego życzy dany człowiek. Ci ludzie pytają o życiowe decyzje, związki,
o rady co do wychowywania dzieci, o dawkowanie leków! O to czy wezwać karetkę czy kiedy iść do lekarza!
I przeraża mnie to płytkie myślenie, a raczej jego brak. Bo ci ludzie nie zwracają uwagi na nic poza sobą i swoją najpilniejszą, w danej chwili, potrzebą.

Czy uświadamianie im, że nie są bezpieczni ani anonimowi i że nie dostaną od czatu, pełnego obcych ludzi o nieznanych i być może podłych intencjach, żadnej złotej rady na wszystko - jest czymś złym? Czy straszenie nadmuchanym wilkiem, by szykować się na atak prawdziwego, to rola, za którą należy mi się śmierć przez ukamienowanie?


Zdajecie sobie chyba sprawę z tego, że przedstawiam się ciągle tym samym nickiem nie bez przyczyny. Że nie bez powodu cytuję wasze reakcje na temat bloga i Mrówki. Najtrudniejszą częścią prowadzenia tego typu bloga jest ciągłe poczucie bycia kozłem ofiarnym. Zrzuciliście na mnie winę za możliwe działania tysięcy innych ludzi, znaleźliście twarz dla waszego lęku,
żalu i złości. To dziwne poczucie, bo oderwane od praktycznie wszystkiego co czuję i robię. Nie mogę powiedzieć, że chodzi
o mnie, że to ja jestem problemem, bo nigdy mnie dobrze nie poznaliście i nie uzasadniliście swojego zdania w temacie 'dlaczego nienawidzicie Mrówki'.

Nie mogę powiedzieć też, że to blog, bo jest to zaledwie urywek czatu, na którym spędzacie mnóstwo czasu. A publikacja fragmentów nie zmienia właściwie nic poza gadaniem o publikacji fragmentów. Wasze zachowania nadal są powtarzalne
i ogólnodostępne. I to nie blog prowadzi na czat, a czat naprowadza na blog. Podziękujcie trollom, które reklamują mnie słowami: ''niech ludzie wiedzą co Mrówka robi'', zamiast mówić ''Mrówka mówi, że robi to, co w gorszy sposób może robić każdy, więc uważajcie jednak co komu mówicie.''.


Mój blog działa na zasadzie, że jeśli nie czatujesz i nie bywasz w tym konkretnym pokoju, to prezentowane tu treści mogą być niezrozumiałe, oderwane i nieciekawe. A cały kontekst daje chyba właśnie to, że do informacji podawanych na blogu dodajecie swoje własne odczucia na temat osób, które ''znacie''. Chcecie ich potem bronić lub je poniżać, ale waszą motywacją jest tylko to, że ktoś przepisał co ci ludzie mówili. Nie dyskutujecie o tym co i dlaczego jest na blogu, a najwyżej
o tym, że sam blog jest z gruntu zły jako idea. I nie chodzi wam o przeciwstawianie się inwigilacji czy cenzurze, o wolność wypowiedzi i prawo do opinii. Chodzi o kult chamstwa i łamania zasad, w tym zasad netykiety, o pobłażanie ludziom w każdej sytuacji ze względu na ich 'indywidualizm i unikalność', o interpretowanie każdego zdania jako własności intelektualnej,
o straszenie ''ty nie wiesz kim ja jestem'' i chęć pokazania się pozornie z najlepszej strony i wybicia się - realnie prezentując głównie krzyk i cytując [a]: nijakość nieposolonego mięsa mielonego.

Czytałem kiedyś, że mamy obecnie takie czasy, że każdy burak ma się za inteligenta. I kiedy patrzę na wpisy po 2017 roku, muszę przyznać, że dokładnie tak to wygląda. Liczba osób, które jakoś się rzeczywiście wyróżniały, mocno spadła. Że czat stał się miejscem zdesperowanych i wulgarnych, którzy uważają, że ''mają prawo''. Z tym, że tego prawa nie mają ani prawnie, ani moralnie, ich roszczenia często nie mają sensu, a jedyne co mają to taki sam głos w Internecie jak inni. Dla mnie o tym jest ten blog. Dla was jest... cóż. Po prostu zły. I chociaż to okej, to napawa mnie to bezsilnością i rezygnacją.

Ż
yczyliście mi śmierci, wyzywaliście mnie, bo napisałem w Internecie wasze własne słowa, które i tak tam napisaliście.
Wiedząc, że trafią one do masy ludzi. Oburzyliście się, że mogę mieć negatywną opinię o kimś - ale nie oburzacie się na stek bezpodstawnych wyzwisk, które widujecie każdego dnia na czacie. Uważacie, że to przeze mnie, a nie przez was, te słowa będą wam przynosić wstyd ''już na zawsze''. Uważacie, że tylko wy macie prawo coś i kogoś skomentować, w dodatku bronicie prawa do bezpodstawnej i wulgarnej krytyki.
Czasem mam wrażenie, że wolelibyście nieuzasadnioną niczym opinię, żeby móc ją wyśmiać i uznać za hejt, niż po prostu cytaty do samodzielnej oceny. Nie wiem co się stało w świecie, że czyjeś zdanie, zwłaszcza krytykujące innych, ma teraz tyle poklasku, siły przebicia i followersów. Może dlatego ludzie wchodzą na blog? Tego oczekują po reklamie i... nie wiem, zawodzą się?

Powiązany wpis: Garota i guzik z pętelką


Wiecie, to zupełnie inna sprawa podawać przykłady, a inna pisać o czymś, w czym się uczestniczy. Spotkałem tych ludzi, rozmawiałem z nimi. Widziałem ich kłamstwa i metody rozmowy, metody obrony złych nawyków i lekceważącego podejścia do ludzi. Uważam, że blog oddał to, jak widzę ludzi i czat. Jak widzę ich komunikację. Że lektura pozwala stwierdzić co się zmieniło z biegiem czasu, które tematy się wypaliły, a co zostało.

TYLKO TRZEBA GO, KURWA, PRZECZYTAĆ, A OZÓR STRZĘPIĆ POTEM!

Więc czytajcie i zastanówcie się co mówicie i kogo obwiniacie oraz kto to czyta i jak was zapamięta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że dzielisz się ze mną swoją opinią.
Z przyjemnością wykorzystam Twoje wskazówki w dalszej pracy nad blogiem.