poniedziałek, 30 września 2019

CrystalMethod: przypomnę się i wydrę ci ten wiersz z gardła

imyth: wczoraj spakowalem plecak w 10 kg
imyth: leciutki jak piorko
[a]: w 10 kg czego?
CrystalMethod: kokainy
imyth: glownie ubran
[a]: spakować plecak w 10 kg ubrań - lepszy od Chucka Norrisa
imyth: a jeszcze pwnie cos wyrzuce
imyth: ale tez cos dodam
imyth: tak czy inaczej
[a]: "coś od siebie" - jak w komedii Lubaszenki
CrystalMethod: hahaha
CrystalMethod: weź [a]
Greta: góry są piękne
Strelicja: nie zapomnij wziąć wody
imyth: tak
imyth: gory sa jak kobiety
imyth: piekne i niebezpieczne
imyth: tak
imyth: 1.7L wody
Strelicja: Jka rano wstaje Greta, myslę sobie przeniose dzis góry, jak zjem obiad, mysle sobie, a niech dalej soobie stoją..
Greta: Tak
imyth: tabletki oczyszczajace wode sa juz w drodze
[a]: weź odkamieniacz - będziesz odzyskiwał wodę z moczu
imyth: nie bede
imyth: ale Ty mozesz
[a]: ale nie muszę
imyth: ja tez nie
[a]: ja nie pakuję plecaka w 10 kg ubrań
Greta: Strelicja dużo pisze ale bez sensu

Strelicja:
dziś jest deszcz, wody pełno

CrystalMethod:
przecież ty idziesz do base camp
CrystalMethod: i nie dalej....
imyth: troche dalej
imyth: tzn wyzej
[a]: kolega imyth ma chyba chorobę wysokościową już
CrystalMethod: imyth gdzie?
imyth: Kala Patthar

wibrująca_mrówka
:
może zwyczajnie idzie z dziewczyną...
[a]: idzie szukać Yeti
wibrująca_mrówka: czyli... po dziewczynę?
[a]: nie wiem, ale się domyślam
CrystalMethod: 5 tyś. ładnie
imyth: 5634
KaTarzyna__79: Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...jęk szklany, płacz szklany...a szyby w mgle mokną.
imyth: podobno
[a]: wielu ma tu kobietę-yeti, tzn. wiadomo, że ją mają, ale nikt jej nie widział

wibrująca_mrówka:
[a]

imyth:
ale sa slady
imyth: widziano slady
huśtawka: na pościeli
imyth:
huśtawka: guptaki
imyth: i na szyi
Greta: Jaka pogoda
KaTarzyna__79: Tak...szczęście przyjść chciało, lecz mroków się zlękło. Ktoś chciał mnie ukochać, lecz serce mu pękło.
imyth: pogoda na silownie
huśtawka: u mnie ładna
CrystalMethod: pogoda dla bogaczy
huśtawka: byłam biegać
CrystalMethod:
huśtawka: biegaczy
imyth: ooo
imyth: tez bym sie przebiegl
CrystalMethod: huśtawka dokładnie.

CrystalMethod:
eat pasta run fasta
[a]: "Tak mocno dziś leje, smarujmy więc usta, bogaczy zwieracze zakwasi kapusta"
huśtawka: fuj
[a]: taki limeryk mi się wymsknął
CrystalMethod:
CrystalMethod: piękny

huśtawka:
kapusta chyba rozwiera

huśtawka:
to limeryk o wypróżnieniu w niepogody dzień
Greta: To popisali
[a]: kapusta kiszona jest nieocenionym źródłem witaminy C jesienią
CrystalMethod:
CrystalMethod: i nadzienieniem do kulebiaka
[a]: nadzienienie <3

wibrująca_mrówka:
czy jeszcze wolno w poezję?
gość_67543456: wolno w języku podwórkowym
[a]: poezja? limeryki?
huśtawka: Polimezja

wibrująca_mrówka:
Wśród śniegów i szczytów, we futrze markowym, ze szminką na dziąsłach i rykiem gardłowym, przechadza się z wolna i męża czeka, ot, dziw nad dziwy: yeti-kobieta.
CrystalMethod: cudne!

wibrująca_mrówka:
dziękuję
huśtawka: nooo
huśtawka: ona chyba go woła nawet
huśtawka: pięknie
huśtawka: motyw czekania i tesknoty
huśtawka: zawsze się sprawdza

wibrująca_mrówka:
jedno zdanie a tyle emocji
[a]: Penelopa czekała w opór
CrystalMethod:
CrystalMethod: to jej nie poszło
CrystalMethod: jak bladzi w deszcz

Greta:
u mnie nie pada

[a]:
wyobrażacie sobie tę Niagarę śluzu, gdy wrócił jej mąż?


***

Wśród śniegów i szczytów, we futrze markowym,
ze szminką na dziąsłach i rykiem gardłowym,
przechadza się z wolna i męża czeka,
ot, dziw nad dziwy: yeti-kobieta.

W deszczu przemierza wąwozy, doliny -

niestraszna jej groza wiecznej zmarzliny.

Szronem podchodzi jej długie włosie,

sopel zaś dynda na zimnym nosie.


Na przekór wiatrom pnie się pod górę.
To chłód samotności mierzi jej skórę.
Ze stromych zboczy czasami zbiega,
gdy ciepłe jej serce szansę dostrzega.

Ni jeleń, ni niedźwiedź, ni świstak, ni jak,
nie wzbudza podniety tak starej jak świat -
zaś zacny młodzian z wielkim plecakiem,
co chyżo
podąża podniebnym szlakiem...

Już pędzi w dół przez zaspy, węsząc dziko w biegu,
śledząc jaskrawą kurtkę, brodząc w głębokim śniegu.
Choć miał się chłopak mocno na baczności,
sunie
ku niemu z impetem lawina miłości!


Redakcja bloga Pitoland oraz gościnnie Wampa,

życzą
imythowi udanej wycieczki i wielu nowych znajomych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że dzielisz się ze mną swoją opinią.
Z przyjemnością wykorzystam Twoje wskazówki w dalszej pracy nad blogiem.