Mordują mnie przypadki:
* Pisząc te trzy słowa musiałem przekręcić poprawę pisowni ze słownika angielskiego na polski, bo jakimś cudem się przestawił...
* Byłem dziś świadkiem sceny, która nieco rozwala pogląd, iż ludzie w wieku lat +-24 są rozsądni, rozumni i zdolni do przewidywania lub myślenia.
* Nie złapałem na uczelni osoby, której potrzebuję pilnie.
* Potem babka, która tydzień temu powiedziała ''tak'', dziś mówi ''jednak nie''. Całkowicie świadoma faktu, że zgodnie z jej życzeniem załatwiłem sprawy organizacyjne.
* Które wymagały wysłania 3 maili. 1. na pomylony adres. 2. na właściwy adres. 3. na właściwy adres z dopisaniem brakujących rzeczy. A wszystko to.. przez moją głupotę.
* Więc jutro czeka mnie dodatkowe łażenie i kombinowanie żeby nie zaprzepaścić wysiłków.
* Bliska osoba nie odpowiedziała na wiadomość ode mnie.
* Na dodatek tramwaj zmienił rozkład.. Przez do musiałem leźć w deszczu na zajęcia.
* A niedawno musiałem czekać na niego znów, pół godziny. Czemu?! Sądziłem, że jak zwykle odjedzie 19:20.
O 19:21 mignął mi 20 metrów przede mną. Na rozkładzie doczytałem, że powinien jechać o 19:24.
* W deszczu, którego miało nie być.
* Odbierając telefon zapowiadający gości i niewyspanie się.
* Zawadziłem 3 razy tymi samymi kluczami o tę samą rzecz.
* Sprawdzając pogodę w necie przed chwilą, aplikacja mi nawaliła i po użyciu myszki do przesunięcia strony - wyłączyła się. Bo tak.
Humor: -100.
Czekam na gwóźdź do trumny. Dziś to bardzo popularny temat.
A z drugiej strony:
* Udało mi się wywołać uśmiech na twarzy ukochanej osoby.
* Zostałem uraczony miłą pogawędką.
* Zostałem poratowany parasolką w paskudny deszcz.
* Terminy mi się wygodnie zgrywają.
* Ktoś mi bliski spędził przyjemnie czas.
Zawsze więcej jest irytujących drobiazgów. Czy raz nie mogłoby być odwrotnie?
Czy ja sobie stwarzam problemy czy to już taka abstrakcja, że i słowo ''kpina'' nie wystarcza?
Racuch
OdpowiedzUsuńWysłany 27.11.2014 o 19:59
Wywołujesz znaczącą większość moich uśmiechów. ;)